Kilka dni temu pokazałam zdjęcia Zdzisława Piekuta, prezentujące przewrócony nagrobek Gdańszczanina Roku 1967 – Franciszka Mamuszki. Dzisiaj grono miłośników Gdańska spotkało się nad mogiłą Mistrza – autora dziesiątek przewodników o Gdańsku i okolicy.
Paskuda pogoda nie przeszkodziła kilkunastu osobom na pojawienie się na Cmentarzu Oliwskim, gdzie pod drewnianą kapliczką, spoczywa Franciszek Mamuszka. Dzięki „niewidzialnej ręce” kapliczka powróciła do pionu, ale nadal wymaga pilnej i gruntownej konserwacji oraz solidnego umocowania na granitowych kostkach.
Dlaczego na grobie stanęła góralska kapliczka?
– Dziadziuś pochodził z Tarnowa, dlatego po jego śmierci znajomy artysta wymyślił taki właśnie sposób upamiętnienia – wyjaśniła pani Dominika, wnuczka Franciszka Mamuszki. Dodała jednocześnie, że w ubiegłym roku razem z mamą (córką Mistrza) planowały konserwację i umocowanie kapliczki, ale koszty takiego zabiegu przerosły ich możliwości, a ciężka choroba uniemożliwiła podjęcie jakichkolwiek działań dla ratowania drewnianego nagrobka.
Grób Franciszka Mamuszki jest zadbany – rosną na nim kwiaty, zazwyczaj palą się znicze.
Serdecznie Państwu dziękuję za spotkanie i rozmowę. Szczególne podziękowania przesyłam silnej reprezentacji Nowego Portu, z harcerzami z Bałtyckiego Hufca ZHP Gdańsk – Portowa im. Obrońców Westerplatte.
– Młodzież włączy się w opiekę nad nagrobkiem – powiedziała mama harcerki, Ewa Popławska. Nie pochodzę z Gdańska i nie znałam dotychczas tej niezwykłej postaci, ale dzięki sygnałowi od pana Zdzisława Piekuta, jest mi teraz bliska. Cieszę się, że mogłam się włączyć w akcję poparcia dla ratowania tej urokliwej kapliczki – dodała.
Podczas niedzielnego spotkania nad mogiłą, wspólnie ustaliliśmy, że trzeba działać. W najbliższym tygodniu wyślę pismo do Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza i Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, z prośbą o pomoc w zabezpieczeniu kapliczki, która już wrosła w krajobraz Cmentarza Oliwskiego. Tych z Państwa, którzy rozumieją potrzebę ratowania nagrobka Mistrza, proszę o symboliczne poparcie w komentarzu.
Renowacja pomnika Franciszka Mamuszki jest obowiązkiem Gdańska. Sam pomnik jest dziełem sztuki, a Mistrz zasługuje na choćby takie podziękowanie za jego miłość do Gdańska. Ewa Popławska
Z pracami Franciszka Mamuszki spotkałam się po raz pierwszy gdy razem z koleżanką uruchamiałyśmy stronę internetową http://www.stawowie.pl
W działalności Towarzystwa Przyjaciół Sopotu wielokrotnie sięgaliśmy po jego prace. Sygnał iBedekera o złym stanie nagrobka (wcześniej nie wiedzialam, gdzie się znajduje) potraktowaliśmy z mężem b.osobiście. Dopisujemy oliwski cmentarz do listy nekropolii odwiedzanych 1 listopada i cieszymy się, że piękny choć nietrwały nagrobek zostanie odrestaurowany
Popieram!!!!!!!!!!!!!!!!
Popieram .Inicjatywa jak najbardziej potrzebna.
Pełne poparcie :- )
Bardzo popieram i podziwiam Ewa za pomysł i determinację. Potrzebuję tego, bo wciąż czuję dyskomfort, kiedy myślę, że na Biskupiej Górce czekają na przypomnienie i pomnikowe uszanowanie pochówki zacnych Gdańszczan i Gdańszczanek w miejscu, gdzie powstał pierwszy cmentarz Salvator przy obecnej ul. Na Stoku.
Bardzo popieram 🙂
Ciesze się bardzo z tej inicjatywy. Teraz, patrząc na tę kapliczkę, będę miał świadomość, że nie jest ona zapomniana. Często przechodzę obok. Zajrzałem też w minioną sobotę, ale w takim biegu, że się nie liczy i postaram się wkrótce znów zajrzeć.
Ewo! Stajemy w pierwszym szeregu osób wspierających Twoją kolejną,niezwykle ważną i potrzebną inicjatwę.
Krzysztof i Ela
Popieram.Jestem pewna ,że wszyscy uczestnicy spacerów Bedekerowych wspomogą inicjatywę.
Franciszek Mamuszka był przez wiele lat kierownikiem Działu Naukowo-Oświatowego Muzeum Narodowego w Gdańsku. Choćby z tego powodu, ale też z wielu innych, cieszymy się, że miejsce Jego spoczynku będzie pod dobrą opieką. Chętnie dołączymy do grona, które o to zadba. „Jednorożec”-Stowarzyszenie Przyjaciół Muzeum Narodowego w Gdańsku.