Nadbałtyckie Centrum Kultury we współpracy z platformą river//cities zorganizowało dwudniową konferencję „Tereny nadrzeczne przestrzenią integracji mieszkańców”. Sala Mieszczańska Ratusza Staromiejskiego wypełniła się gośćmi między innymi z Londynu, Sztokholmu, Warszawy, Lizbony, Wilkowic, Rzymu, Odessy, Lwowa, Gandawy, Skopje i oczywiście Gdańska. Niezwykła scenografia konferencji sprawiła, że wielu słuchaczy podczas słuchania prelekcji… fotografowało wnętrze nieszablonowej sali konferencyjnej.
Gospodarzem spotkania był Larry Okey Ugwu, Dyrektor Nadbałtyckiego Centrum Kultury, a jako pierwszy gości powitał Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk.
– Znajdujemy się w tej chwili, w takiej fazie rozwoju i zmian w naszym regionie, że potrzebujemy państwa doświadczeń – zwrócił się do gości i dodał, że samorząd regionu robi wszystko, żeby szlaki wodne wykorzystać w turystyce i połączyć nimi Gdańsk, Malbork, Tczew, Sztum, czy inne miasta stanowiące dziedzictwo kulturowe.
Również wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki wyraził nadzieję, że nawiązane podczas konferencji kontakty pomogą zrealizować projekty związane z terenami nadrzecznymi, w tym ożywienie Motławy.
– Wracamy do wody i chcemy się dowiedzieć, jak to zrobić – powiedział.
Zanim rozpoczęły się programowe sesje, Larry Okey Ugwu rozbawił zebranych opowieścią ze swoich rodzinnych stron – z Nigerii.
– Tam gdzie mieszkałem ludzie są zaprzyjaźnieni z wodą i jej mieszkańcami. Pamiętam, że w pewnym mieście małą rzekę zamieszkują ogromne krokodyle, które… współpracują z mieszkańcami. Tam nie ma mostu, a ludzie przedostają się na drugi brzeg na grzbietach krokodyli. I tu w Europie też powinna być taka współpraca – zakończył i otrzymał burzę oklasków.
Niestety nie uczestniczyłam we wszystkich sesjach, których tematem były brzegi rzek rozumiane jako przestrzeń publiczna, ale prelekcje, które miałam przyjemność wysłuchać pokazywały ogromną różnorodność w kwestii realizacji projektów zbliżających miasta do wody.
O pomorskiej sieci rzecznej opowiedziała Anna Golędzinowska z Departamentu Rozwoju Regionalnego i Przestrzennego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Zauważyła, że nasz rejon niesłusznie kojarzy się głównie z wodami morskimi, bowiem w województwie mamy bardzo bogatą sieć rzeczną i ciekawy system hydrotechniczny.
Prosto z Pomorza uczestnicy konferencji powędrowali razem z Adrianem Evansem wzdłuż Tamizy. Prelegent zaprezentował slajdy obrazujące ogromne zmiany, jakie zaszły w otoczeniu rzeki na przestrzeni lat 1986- 2006.
Pod koniec trzeciej sesji, poświęconej wydarzeniom kulturalnym nad brzegami rzek w kontekście ochrony środowiska i krajobrazu, wystąpił Jacek Bożek Klubu Gaja, zachęcając do udziału w niezwykłym, europejskim wydarzeniu.
– 17 lipca o godzinie 14 wchodzimy do rzek w całej Europie, a przesłaniem akcji jest fakt, że rzeki są dla ludzi – mówił.
Niestety, w akcji nie będą mogli wziąć udziału lwowiacy. Ich reprezentant, Ołeś Dzyndra przedstawił zebranym smutną historię miasta, zobrazowaną przygnębiającym filmem.
– Ja tu przyjechałem jak uczeń, jak mały chłopiec. Patrząc na te prezentacje i doświadczenia innych miast ciężko mi przyznać, ale u mnie, w centrum Europy, w moim rodzinnym Lwowie… ukradli rzekę i od ponad stu lat u nas nie ma do niej dostępu. Panie Jacku, my 17 lipca nie weźmiemy udziału w akcji – zapowiedział z żalem.
Pod koniec XIX wieku ówczesne władze zdecydowały o skanalizowaniu rzeki Pełtawy w jej śródmiejskim odcinku, ale Ołeś Dzyndra wyraził nadzieję, że jeszcze kiedyś jej wody ujrzą światło dzienne.
Moderatorem czwartej i ostatniej sesji pierwszego dnia konferencji była Lidia Makowska ze Stowarzyszenia Kultura Miejska, a tematem panelu były wydarzenia kulturalne nad brzegami rzek w kontekście aktywizacji społecznej terenów nadrzecznych oraz ich włączenia do przestrzeni publicznej.
Od prezentacji Agnieszki Wlazeł, która opowiedziała o działaniach kulturalnych nad Wisłą w Warszawie, poprzez Rijekę – miasto pełne problemów, uczestnicy konferencji dotarli do Flandrii i Holandii. Projekt ośmiu zaprzyjaźnionych miast zaprezentowała Trui Maes z Gandawy. Podkreśliła, że zróżnicowanie tych miast jest ogromne, ale wszystkie będą objęte podobnym programem rewitalizacji starych, zaniedbanych terenów nadrzecznych. Sporo uwagi prelegentka poświęciła Antwerpii, w której zmiany zostały podzielone na dwa etapy. Pierwszym z nich, trwający do 2015 roku, obejmie aż 6 tys. mieszkańców, a pierwsze działania w przestrzeni miejskiej już się rozpoczęły. Zorganizowane były regaty, powstały miejsca do cumowania jachtów i statków rzecznych.
Podczas konferencji można tez było poznać pomysł Rzymu na uaktywnienie mieszkańców oraz Odessy, miasta prezentowanego jako 3D, czyli trzech rzek wpadających do Morza Czarnego.
Nad prawidłowym przebiegiem konferencji dyskretnie czuwała Magdalena Zakrzewska-Duda, koordynatorka „wodnych działań” w Nadbałtyckim Centrum Kultury, a całość podsumował Chris Torach ze Sztokholmu.
– To było bardzo inspirujące spotkanie. Cieszy taka liczba zaangażowanych ludzi, bo siłą każdego miasta jest jego społeczność. A teraz czas… na lampkę wina – zakończył
W drugim dniu konferencji jej uczestnicy będą mieli okazję poznać historię systemu wodnego Gdańska, zobaczyć relikty jego świetności oraz „dotknąć” do Martwej Wisły.
Brak komentarza