Z okazji 110. urodzin Dworca Głównego w Gdańsku, dzięki inicjatywie Marka Sadowskiego z działu administracji PKP, gdańszczanie mieli okazję zwiedzić wnętrze wieży zegarowej.

Wieża zegarowa dworca w Gdańsku

Wiedząc, jak wielkie zainteresowanie budzą wycieczki w miejsca na co dzień niedostępne, na dworcu pojawiłam się tuż po godzinie 8.30, nie chciałam bowiem odejść z przysłowiowym kwitkiem. Tuż przed godziną dziewiąta był już komplet dwudziestu osób, a parę chwil później, w towarzystwie organizatora pokonywaliśmy kręte, stalowe schody.

Dwadzieścia stopni, krótka przerwa dla odpoczynku i kolejne 44 stopnie. Po drodze niewielki okienko z wybitą szybą i głos Marka Sadowskiego:

To jest być może oryginalna szyba, dlatego jako prawdopodobny świadek wielu wydarzeń, pozostaje w tym miejscu

Serce zegara, tak bardzo znanego mieszkańcom Gdańska i witającego każdego przybysza, mieści się w niewielkiej, zielonej szafce. Dzisiaj trudno jest powiedzieć, czy mechanizm jest tym, który przed wiekiem rozpoczął tu swoją, wiadomo natomiast, że w 1967 r. został poddany konserwacji. Zabiegu tego dokonał warszawski jubiler.

Jeszcze parę stopni przypominających szczeble drabiny i jesteśmy na wysokości tarczy zegara.
Tutaj znajduje się urządzenie przenoszące napęd z dolnego mechanizmu na potężne wskazówki zegara, które są poruszane przez impuls o napięciu zaledwie 24 V. Jesteśmy na wysokości 25,60 m. Przyglądamy się tarczy zegara, która nie jest oryginalna, natomiast w większości zachowała się konstrukcja wieży, posadowionej na kwadracie o boku 5,85 m.

Więcej o historii dworca opowiada Aleksander Masłowski

Niemal taka sama odległość dzieli nas do niewidocznej z wewnątrz iglicy wieży (51 m od poziomu chodnika). Prowadzą tam strome drabinki, które niezwykle rzadko mają kontakt z ludzkimi stopami. Częstymi gośćmi górnej części wieży są natomiast gołębie, pozostawiające liczne ślady swojej obecności. Poziom, na którym znajduje się mechanizm jest trzy razy w roku sprzątany, z okazji nadchodzących urodzin wszelkie nieczystości zostały oczywiście usunięte.

Fot. Krzysztof Dolatko

Wieża była dobudowana do zasadniczej części dworca w 1903 r. i oprócz funkcji zegarowej, stanowiła wieżę ciśnień. Mieścił się w niej potężny zbiornik na wodę, który umożliwiał uzupełnianie niedoborów wody na dworcu w przypadku zmniejszonego ciśnienia oraz w lokomotywach. Kiedy nastąpiła pełna elektryfikacja kolei zbiornik zdemontowano. Dzisiaj z wieży korzysta operator sieci komórkowej.

Organizator urodzinowego prezentu dla gdańszczan nie wykluczył możliwości częstszego udostępnienia wieży zwiedzającym. To tylko kwestia czasu i… pieniędzy.

Przygotowania do „wieszania Memlinga”

„Sąd Ostateczny” na Dworcu Głównym w Gdańsku