Narodowy Bank Polski ma chyba najbardziej rozpoznawalną siedzibę spośród wszystkich placówek bankowych w Gdańsku. Jej dekoracyjna i efektowna bryła przyciąga uwagę mieszkańców i turystów.

Narodowy Bank Polski w Gdańsku

Sektor usług bankowych kształtował się w Gdańsku od XV wieku. Kredyty, ubezpieczenia, gwarancje, depozyty czy weksle były nieodzownym elementem prowadzenia interesów w kupieckim mieście. Bankierstwem zajmowały się osoby prywatne, gildie, instytucje związane z kościołem, a także Rada Miejska, która udzielała pożyczek i poręczeń. Założona w roku 1742 giełda w Dworze Artusa była pierwszą tego typu na terenie Polski. Nowoczesna bankowość to jednak dopiero XIX wiek. W pewnym momencie Gdańsk był jednym z bardziej otwartych rynków w Europie. Powstawały wtedy liczne placówki finansowe i banki specjalizujące się w akcjach, hipotekach czy oszczędnościach. Jednym z nich był oddział Banku Rzeszy, utworzony w Gdańsku w roku 1879 najpierw przy Długim Targu 20 (niegdyś Langer Markt 450), potem na Piwnej 69 (Jopengasse 69), a od 1906 usytuowanego w budynku na ulicy Okopowej 1 (Karrenwall 10). W roku 1924 założono emisyjny Bank Gdański, który zastąpił Gdańską Kasę Centralną i emitować miał nową walutę – guldeny gdańskie, które w tym samym roku zastąpiły gdańską markę. Polski kapitał stanowił aż czterdzieści procent udziałów banku. Bank Gdański zamknięto 6 września 1939 r. i utworzono Główną Filię Banku Rzeszy. Od 1945 roku budynek należy do Narodowego Banku Polskiego.

Prestiżowa lokalizacja

Pod koniec XIX wieku, po zlikwidowaniu wałów obronnych i zasypaniu fosy, miasto zyskało do zagospodarowania atrakcyjnie położone działki. Jedną z nich, w historycznym sąsiedztwie Bramy Wyżynnej, zespołu Katowni i Wieży Więziennej – przeznaczono na budowę głównej filii Banku Rzeszy. Projekt gmachu to dzieło Maxa Hasaka, utalentowanego architekta, który w swojej karierze zaprojektował na terenie Cesarstwa prawie 40 budowli przeznaczonych na banki, a także kilkadziesiąt kościołów, szpitali i muzeów. Dnia 28 maja 1906 r. nowo powstały budynek został zwiedzony przez cesarza Wilhelma II, co zostało nawet uwiecznione na fotografii. Oficjalne otwarcie banku nastąpiło blisko dwa miesiące później, dnia 13 lipca.

Hasak zaprojektował budynek na planie litery L, z wejściem dla klientów od strony Bramy Wyżynnej i Katowni, usytuowanym mniej więcej pomiędzy oboma zabytkami. Wykusz znajdujący się ponad wejściem podtrzymywany jest przez Atlasa i kariatydę. Na elewacjach utrzymanych w popularnym wówczas neorenesansowym stylu, wiele się dzieje – płaskorzeźby, obficie zdobione gzymsy, balustradki, maszkarony, pomuchle i złocenia doskonale oddają charakter stylu. Parter elewacji zachodniej to siedem okien zwieńczonych półkolistymi łukami, wspartymi na kolumnach o jońskich kapitelach. Okna na piętrach pierwszym i drugim są już prostokątne i połączone ze sobą pustymi kartuszami. Po bokach elewacji, ozdobione płaskorzeźbami przedstawiającymi wizerunki zasłużonych dla Gdańska mieszkańców – jest Jan Heweliusz, burmistrz Daniel Gralath, kupiec i kolekcjoner Jakob Kabrun, malarz i rysownik Daniel Chodowiecki oraz kolejny burmistrz – Leopold von Winter. Fasada północna, od strony głównego wejścia, rysuje się nie mniej imponująco – sześć okien zaprojektowanych analogicznie do fasady zachodniej, ponad nimi złocone herby miast Prus Zachodnich. Pomiędzy oknami pierwszego i drugiego piętra szerokie płaskorzeźby, przedstawiające morskie stworzenia w otoczeniu roślinnych wici.

Bankowe tajemnice

Wnętrze zostało zaprojektowana tak, aby mogło odpowiadać potrzebom tego typu instytucji. Sala operacyjna o powierzchni 300 m², trzy mieszkania służbowe, a przede wszystkim skarbiec, który bankowcom służy do dzisiaj. O skarbcu można powiedzieć tylko tyle, że ma trzy kondygnacje i wewnętrzne schody. Więcej na jego temat mogliby wiedzieć jedynie pracownicy banku, bo wyłącznie oni mogą mieć do niego dostęp. Każdy za to, załatwiając bankowe sprawunki, może przyjrzeć się w sali wejściowej marmurowym ścianom i majolikowemu sklepieniu, a w odrestaurowanej w latach ’90 bogato zdobionej hali z kasami – dekoracyjnemu stropowi z belek pokrytych miedzią i kasetonom z majoliki, a także granitowym filarom z wytłaczanymi miedzianymi kapitelami. Całość daje wrażenie wręcz przesadnego przepychu. Majolika została sprowadzona z Kadyn, miejscowości na Wysoczyźnie Elbląskiej, którą kupiec Eduard Birkner w roku 1898 zapisał w testamencie cesarzowi Wilhelmowi II. Okolica tak przypadła cesarzowi do gustu, że wybudował tu letnią rezydencję. Kadyny od roku 1905 słynęły także z produkującej ceramikę Królewskiej Fabryki Przemysłowej Kadyny, przemianowanej później na Królewskie Wytwórnie Majoliki Kadyny. Oprócz produkcji dekoracji na potrzeby dworu manufaktura wytworzyła też m.in. portal wejściowy do Willi Uphagena. Więcej przykładów majoliki można podziwiać w elbląskim muzeum.

Czy przywrócenie pierwotnego wyglądu jest realne?

Budynek banku przetrwał wojnę we względnie dobrym stanie, uszkodzone zostały jednak szczyty i wieżyczki wieńczące wykusze. Nie pokuszono się o ich odbudowę, co spowodowało, że gmach stracił swój charakter. Dominuje gładki, potężny dach, ciążąc nad dekoracyjną fasadą. Ze wszystkich ozdobnych elementów na wysokości dachu pozostał jedynie złoty statek. Gmach przeszedł już liczne konserwacje, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz, sądzić więc można, że w najbliższej przyszłości nie planuje się zrekonstruowania brakujących elementów. Można mieć jednak nadzieję, że idea odbudowy szczytów nie jest do końca spisana na straty.

Tekst: Marta Krzyżowska

Lektura uzupełniająca:

Gdańskie banknoty