Okolice Opływu Motławy to coraz bardziej popularny cel weekendowych spacerów gdańszczan. To również moje ulubione miejsce, toteż korzystając z przyzwoitej pogody, w poniedziałkowe, wielkanocne południe, skierowałam tam swoje kroki. Mając w pamięci niedawny, znakomity tekst Marcina Stąporka „Pierwszy dworzec kolejowy w Gdańsku„, z zaciekawieniem przyglądałam się wyłomowi w linii nowożytnych fortyfikacji, pomiędzy bastionami Gertruda i Żubr. Do dzisiaj spoczywają w nim zmęczone tory kolejowe, biegnące z Tczewa ku dworcowi, wybudowanemu w 1852 r. w okolicy Bramy Nizinnej, o czym wspomniał też Aleksander Masłowski w tekście dotyczącym Dworca Głównego w Gdańsku. Zardzewiałe i zarośnięte chwastami tory przecinają zdewastowaną już bramę kolejową, na którą naprowadzały ceglane mury.
Mury! One właśnie nieco zaprzątnęły dzisiaj moją uwagę, bowiem mam wrażenie, że ich cegły powoli zaczynają… zmieniać właściciela. Zachodnia ściana straciła północny narożnik, a równo ułożone pod murem cegły, jakby czekały na wywiezienie. Serce każe mi przypuszczać, że obrazek, który dzisiaj ujrzałam, to być może efekt prac restauratorskich prowadzonych przez właściciela zabytku, ale rozum podpowiada bez wahania – dewastacja.
Jak jest w rzeczywistości – nie wiem. Czy ktoś pomoże mi rozwikłać tę zagadkę?
Więcej o południowych fortyfikacjach pisze Jakub Szczepański
Obawiam się, że to jednak dewastacja Ewo…
A co do terenu ciekawie opisanego przez Marcina, to nieopodal była pierwsza gazownia gdańska http://czaykowska.wordpress.com/2010/04/02/gazownictwo-na-pomorzu-gdanskim/
To miejsce i dalej również odwiedziłem w ostatni piątek. Smutno. Kilka zdjęć u mnie: http://draftcloud.jursz.pl/2010/04/04/tuz-za-rogiem-centrum/
proces tzw. „dewastacji” idącej w kierunku zmiany właściciela rozpoczął się na przełomie 2009/2010 z pewnoscią sfotografowane mury były w miare kompletne jeszcze we wrześniu, pażdzierniku 2009, ubytki dało się zauważyc juz w lutym 2010
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Zabytkowy-mur-przy-gdanskich-bastionach-zdewastowany-i-bezpanski-n37884.html
Sprawa znalazła zainteresowanie w trójmiasto.pl – news dnia 😉
@ Dariusz – Zachęcam do lektury ciekawej dyskusji na facebooku, a związanej z brakiem linka w tymże tekście do mojej informacji, cytowanej zresztą dosłownie;)
Wow! Odzyskałam nazwisko i nawet nazwa mojego portalu się pojawiła na trojmiasto.pl:) Dziękuję 🙂
Gość portalu: iBedeker napisał(a):
> Aleksander Masłowski zapomniał dodać i wspomnieć Redakcji, skąd
wziął tę
> informację, więc uzupełniam:)
Dowiedział się o temacie dwa dni temu ze strony
> ibedeker.pl 🙂 Pozdrawiam – Ewa Kowalska
I bardzo dobrze,ze sie dowiedzial ,bo od razu zawiadomil prase, cos
zrobil,alarmowal.
Pani wiedziala o tym i…?
Jaki cel przyswiecal Panstwu , aby nie informowac prasy,wladz ?
Dlaczego nie podjela Pani dzialan ???
http://forum.gazeta.pl/forum/w,769,109703387,109704191,Do_iBedeker_Ewa_Kowalska.html
Zwracam honor Aleksowi, to dziennikarka pominęła źródło informacji…
@Anna
Tej samej nocy, której opublikowałam krótką notkę na moim blogu, wysłałam link
do radnego dzielnicy, do Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych, profesora
Andrzeja Januszajtisa i Aleksandra Masłowskiego. Rano wysłałam info do
trojmiasto.pl, telewizji, trojmiastogazeta.pl i do zastępcy redaktora naczelnego
Dziennika Bałtyckiego. Zrobiłam co mogłam, żeby powstrzymać proceder:)Pozdrawiam
– Ewa Kowalska
Pani Ewo,
tu link do naszej dyskusji, chyba nie ma sensu przepisywac tego samego,wiec wklejam :
http://forum.gazeta.pl/forum/w,769,109703387,,Kup_pan_cegle_czyli_jak_rozkrada_sie_gdanskie_.html?v=2
Pani Anno, my z Aleksem wyjaśniliśmy sobie nieporozumienia, konserwator zabytków zna sprawę, a nam pozostaje pójść za jakiś czas na południowe fortyfikacje i cieszyć oczy naprawionym murem (sic!) i piękniejącym Opływem Motławy. Pozdrawiam 🙂
zaczynam się obawiać o ruiny młyna…
Dla mnie to miejsce jest bardzo tajemnicze. Patrząc na stare „zmęczone” tory kolejowe myślę o ludziach, którzy podróżowali gdzieś, kiedyś, z kimś i po coś… to takie magiczne. Ilu ich było? Dokąd się śpieszyli? Tyle historii można przypisać temu kawałkowi ziemii.
Oby odpowiedni ludzie w odpowiednim czasie zajęli się sprawą…
@Ola
„Doniesiono” mi, że za tydzień odbędzie posiedzenie jednej z komisji Rady Miasta, poświęcone terenowi po dawnym dworcu kolejowym 🙂 Mam nadzieję, że jego uczestnicy będą tymi właśnie „odpowiednimi” ludźmi, ale czas oczywiście pokaże…
hehe ale sobie ktoś cegiełki ładnie poukładał… musiał się czuć bezpiecznie, może przydałby sie jakis monitoring? bo wlasciwie teraz dalej mozna dewastowac, co z tego ze za tydzien rada miasta o tym porozmawia ehh
oby, oby!
nasz pięny Gdańsk zasługuje na odpowiednią troskę!!!
a ja już śpieszę na wiosenny spacerek z powiewem wiatru i dotykiem słońca. oczywiście w okolice opływu Motławy 🙂
czy coś wiadomo o pracach komisji?
@ Marta – Dzwonił do mnie w tej sprawie radny i garść informacji przekazał. Czy pozytywnych? Hmm, wkrótce napiszę o tym:)
od razu mogliby radni cos o „szlaku umierajacych murów” ustalic, on mi sie wydaje blizszy mieszkancom
@Marta
Jutro będę się przysłuchiwała rozmowom podczas spotkania zainteresowanych stron. Oczywiście „doniosę” co ustalono:)
Zapraszam do lektury/wysłuchania -> http://ibedeker.pl/relacje/szaniec-jezuicki-bastion-sw-gertrudy-i-brama-kolejowa-czyli-o-czym-w-radzie-miasta-debatowano