W Gdańsku i Sopocie odbył się Street Art Festival, czyli „zamach na przeciętność„, zorganizowany przez trójmiejskie samorządy studenckie.

Fot. Kamil Zwięgeła

Fot. Kamil Zwięgeła

Głównymi organizatorami przedsięwzięcia była Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku wraz z Radą Samorządu Studentów, oraz trójmiejskie samorządy studenckie Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, Akademii Muzycznej w Gdańsku, Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie i Wyższej Szkoły Turystyki i Hotelarstwa w Gdańsku (tu warto dodać, że studenci WSTiH przygotowali na konferencje prasową znakomite przystawki:))

Street Art Festival, czyli „zamach na przeciętność” to jedyna tego rodzaju inicjatywa w północnej części Polski. Festiwal odbywał się w dwóch uzupełniających się strefach. Siłą rzeczy nie mogłem być w dwóch miejsach na raz, więc stanąłem przed trudnym wyborem między częścią STREET ground w Gdańsku, a ART place w Sopocie. Wygrał Gdańsk i hip-hopowy klimat, w którym odnajduję się najlepiej.
Główne koncerty odbywały się na terenie kampusu AWFiS. Spędziłem tu dwa dni festiwalu.
Uroczysta inauguracja odbyła się w Zatoce Sztuki w Sopocie. Konferencję prasową oraz całą imprezę na głównej scenie w Gdańsku prowadził mój znajomy MC Yah, czyli Jan Murawski, który doskonale radził sobie z tak dużą publicznością (na koncerty sprzedanych zostało około 5 000 biletów).

Główną scenę otworzył Freestyle King, czyli bitwa freestylowa (to była już piąta, jubileuszowa edycja), w której sam miałem okazję wziąć udział. W jury zasiedli Mielzky i Tomasina, a za brzmienia odpowiadał DJ Gradu. Pierwsze miejsce zajął Somal, który w finałowej bitwie wygrał z Edziem. W Street Art Festival zaangażowana została śmietanka polskiej sceny hip-hopowej. Pierwszego dnia zagrali: Mielzky, Pyskaty, W.E.N.A., VNM, Diox/The Returners oraz O.S.T.R. wraz z niezapowiedzianym wcześniej artystą-niespodzianką Hadesem.

Street Art Festival – sobota

Drugiego dnia główną scenę otworzył przegląd składów hip-hop’owych RYDEL HOUSE RISING STARS, sponsorowany przez firmę RYDEL HOUSE, gdzie nagrodą było nagranie własnego materiału w profesjonalnym studiu. Planowo, po godzinie 18, rozpoczęły się koncerty przygotowane na drugi dzień festiwalu. Na scenie zagrał ZEUS, Te-Tris, Miuosh, Bisz(B.O.K.) wraz z Livebandem, donGURALesko oraz Ten Typ Mes.

Na bitwę Freestyle King oraz na przegląd składów hip-hopowych RYDEL HOUSE RISING STARS przygotowane zostały zestawy nagród sponsorowane przez firmy RYDEL HOUSE, AERIAL7, Cropp, USA Sports, Aqua Park Sopot, Manekin czy Kart Center. Poza występami scenicznymi, w Hali widowiskowo-sportowej AWFiS odbył się Basketball Jam – największy turniej ulicznej koszykówki w Polsce, podczas którego zmierzyły się drużyny w meczach 5×5.

Za strefę gastronomiczną odpowiadali: Carlsberg (chyba najbardziej okupowane były właśnie stoiska z piwem), Nata, Telepizza, BMJ Catering oraz Fritz-Kola, której produkty zwróciły moją największą uwagę. Wspaniali ludzie promujący tę firmę zapadną mi w pamięci na bardzo długi czas:)

Promujące siebie firmy takie jak np. Party Camp, czy Marlboro przygotowały dla festiwalowiczów konkursy, w których można było wygrać na przykład zniżki na wycieczki studenckie, piwo czy papierosy. Warto też wspomnieć, że sponsorem strategicznym Street Art Festival’u była firma PROSTO, która również przygotowała pulę fantów w postaci koszulek.  Jako, że jestem fanem gry FIFA13, byłem naprawdę mile zaskoczony, kiedy odkryłem miejsce, w którym mogłem zmierzyć się z nieznajomym. Los sprawił, że był to sympatyczny chłopak z Mongolii, którego… znałem wcześniej z Internetu.

Tegoroczny festiwal Street Art wypadł lepiej, niż się spodziewałem. Klimat, który stworzyli przede wszystkim ludzie sprawił, że z chęcią wybiorę się na ten festiwal za rok:)
A tak na marginesie – dziwo nie było większego problemu z zaparkowaniem auta – miło;)

Fotogaleria z pierwszego dnia festiwalu

Tekst: Kamil Zwięgeła