Warto w czasie wakacji czasem wstać rano. Obserwując ruch trójmiejskich zdarzeń, trzeba jednak przemyśleć daty. Na początek można pojechać do kurortu, do Sopotu. W dniach 27 – 29 czerwca odbędzie się tam bardzo ambitny, gwiazdorski, jubileuszowy XV Festiwal Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej „Dwa Teatry” – Sopot 2015”. W głównej części Festiwalu trzeba przygotować się na prawdziwy maraton. Przed widzami 18 widowisk telewizyjnych i 29 sztuk radiowych. Niekończące się przeżycia.

Teatr na plaży

Teatr na plaży

Najważniejsze prezentacje sztuk teatralnych zostaną wyemitowane w Multikinie, tuż przy Placu Zdrojowym – świetne przejście w stronę morza do wyciszania potem wszystkich emocji. To, co się bowiem stanie, jak co roku, można przekornie określić jako uzdrawiającą moc wysiłku i męczarni na własne, cudowne życzenie. Jednym słowem – zmasowany atak teatru o wielu obliczach.

Ewa Błaszczyk zaprasza na Festiwal i… pozdrawia iBedeker (dziękuję Pani Ewo, dziękuję Joanno:))

[youtube]https://youtu.be/463ktEGTJ6A[/youtube]

250 – lecie teatru publicznego w Polsce

Nie zapominajmy, że 2015 rok jest jubileuszem 250 – lecia teatru publicznego w Polsce i to jest najbardziej rozległe, tkwiące gdzieś w duszy tło dla wszystkich wydarzeń sopockiego Festiwalu „Dwa Teatry”. 19 listopada 1765 r. król Stanisław August Poniatowski, w ramach programu reformy edukacji i upowszechniania kultury, powołał zawodowy zespół teatralny, który wystawił na scenie w nieistniejącym już budynku Operalni przy pl. Krasińskich w Warszawie sztukę „Natręci” Józefa Bielawskiego – Komedię w trzech aktach z Dwiema Balletami. To był przełom. Zawodowi, grający po polsku i pobierający pensję „aktorowie” króla rozpoczęli działalność sceny narodowej. Ale mówiąc o 250 – leciu narodowej sceny, przede wszystkim przypominamy Wojciecha Bogusławskiego nazywanego ojcem sceny polskiej, wielkiego mistrza teatru, autora sztuk i reżysera, który, jak mówiono, gdzie się pokazał, tam zakładał teatr. Najbardziej przypominany jest jego śpiewany spektakl „Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale” z 1794 r.
Takie akcenty związane właśnie z osobą W. Bogusławskiego będą obecne również w Sopocie. 29 czerwca w Teatrze Atelier spotkanie – W roli głównej: Bogusławski i tam zostaną zaprezentowane interpretacje jego sztuk w postaci słuchowisk, m.in. „Cud mniemany…” czy „Szkoła obmowy”. Natomiast w Domu Zdrojowym, 28 czerwca, będzie można zobaczyć wybitne spektakle Teatru TV z Teatru Narodowego, będącego do dziś ostoją poziomu i reprezentacją polskiej sceny i jej tradycji. Same głośne spektakle i znani reżyserzy: „Operetka” Jerzego Grzegorzewskiego, „Tango” Jerzego Jarockiego i „Udręka życia” Jana Englerta. Ten narodowy teatr w całej Polsce i wielcy twórcy to godna podziwu ciągłość naszego teatru publicznego.

A od soboty do poniedziałku wspomniany przemarsz sztuk teatralnych w Multikinie.

Dwa TeatryPięknym błyskiem tegorocznych spotkań dzieł ubiegających się o główną nagrodę będzie oklaskiwany od roku i licznie nagradzany „Broniewski” (premiera 24 czerwca 2014), wybitny spektakl Teatru Wybrzeże, zrealizowany przez Adama Orzechowskiego na podstawie sztuki Radosława Paczochy. Być może jeszcze nie wszyscy zdążyli zobaczyć go w teatrze lub transmisję w TVP Kultura, tym bardziej wspaniała okazja, żeby przeżyć tę wieloznaczeniowo opowiedzianą scenicznie historię Władysława Broniewskiego i zarazem Polski XX wieku. Czy my znamy takiego poetę? To niezwykle tragiczna biografia człowieka, który przed wojną wytrwał więzienie na Łubiance, a potem w czasie polskiego socrealizmu uwikłał się w system, sławiąc Stalina, kochał intensywnie i tracił – śmierć żony Marii Zarębińskiej i córki Anki, beznadziejnie uzależniał się od alkoholu, miotał w przytłaczającej rzeczywistości – swoje życie przepalił buntem, bezradnością, upadkiem. Biografia, która szarpie. Efekt jej oddziaływania płynie w teatrze z kapitalnie równoważonej całości inscenizacyjnej, której zasługą przede wszystkim są wybitne kreacje aktorskie, ze szczególną Roberta Ninkiewicza, grającego dojrzałą postać poety. Na 21. Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi „Broniewski” okazał się najlepszym spektaklem, a Nagroda Pomorskiego Sztormu przypadła w tym roku A. Orzechowskiemu za reżyserię. To tylko niektóre zaszczyty dla zespołu Teatru Wybrzeże.

Teatr Wybrzeże

Innym, wstrząsającym spektaklem Festiwalu jest „Nasza Klasa. Historia w XIV lekcjach” Tadeusza Słobodzianka w reżyserii Ondreja Spisaka ( premiera 16 października 2010 r., Teatr na Woli, obecnie Scena na Woli Teatru Dramatycznego, Warszawa). Autor w 2010 r. został również nagrodzony literacką nagrodą Nike, przyznaną po raz pierwszy za sztukę dramatyczną. Twórcy w ascetyczny scenicznie sposób opowiadają o najtrudniejszej świadomości prawdy, jaką dotąd stanowią relacje polsko – żydowskie. W niezwykłym napięciu śledzimy przemianę zżytej, radosnej, 10 – osobowej klasy, której więź nagle przerywa mruk totalitaryzmu i wojna, ustalające nowe, bezlitosne warunki dialogu. A właściwie antydialogu, w którego przestrzeni przyjaciel staje się ofiarą albo oprawcą. Jak to się stało, że niewinność i człowieczeństwo zmieniły się w zło, prześladowanie, mord? Spektakl poruszył widownię wielu teatrów świata – Tokio, Sztokholmu, Wilna, Londynu,Tel Awiwu. To uniwersalna, jakże aktualna przypowieść.

W repertuarze sopockiego przeglądu znalazła się również sztuka Doroty Masłowskiej „Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku” wyreżyserowana przez Agnieszkę Glińską (premiera 16 września 2013 r., Teatr Studio, Warszawa). Trzeba tu koniecznie przypomnieć, że już w 2003 r. w Teatrze Wybrzeże została wystawiona inscenizacja tekstu D. Masłowskiej „Wojna polsko – ruska pod flagą biało – czerwoną” w reżyserii Agnieszki Lipiec – Wróblewskiej. Na sopockim Festiwalu kolejna odsłona autorki z Wejherowa na scenie powinna zachwycić. „Dwoje Rumunów…” to znakomicie przygotowana interpretacja tekstu w konwencji komediodramatu. Oto trzeźwiejąca podróż po Polsce Parcha i Dżiny, udających tytułowych Rumunów. Spotykają w swojej wędrówce kolejne, dziwne osoby, zarazem odsłaniając coraz mroczniejsze prawdy o sobie samych, a także swoją bezradność i samotność. Sugestywność gry głównych bohaterów, język, sprawiają, że niepokojąco zawiesza się śmiech, słuchamy języka, który ostatecznie wybrzmiewa dramatycznie. Bo oglądamy świat ludzi w jakimś absurdzie przepoczwarzonej, bolesnej egzystencji. A. Glińska skonstruowała sztukę, której cząstką stajemy się my, widzowie.

Polecać można w nieskończoność, ale jeszcze na pewno ”(A)Pollonię” w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego wraz ze znakomitym jego zespołem aktorów (premiera 16 maja 2009, Teatr Nowy, Warszawa) i Mickiewiczowskie „Dziady”, które w swojej karierze scenicznej po raz pierwszy tak oryginalnie, z punktu widzenia współczesnego, „globalnego” człowieka zostały zinterpretowane przez Radosława Rychcika (premiera 22 marca 2014, Teatr Nowy, Poznań). Jeśli mowa o lekturach, to zobaczymy również adaptację „Chłopów” Władysława, w musicalowym opracowaniu Wojciecha Kościelniaka (premiera 3 września 2013, Teatr Muzyczny, Gdynia). To ostatnie przedsięwzięcie stało się gigantycznym wyzwaniem dla liczby wykonawców, dlatego inicjatywa reżysera została wsparta słuchaczami Studium Wokalno – Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni. W sumie świat reymontowskiej „gromady” objął prawie 60 artystów. Z przyjaźni do takich spektakli być może polubimy wszyscy szkolne lektury, a przede wszystkim odkrywamy, że utwór dopiero działa, kiedy jest w rękach pasjonaty, reformatora, wolnego artysty.

Teatr radiowy

Teatr radiowy to zupełnie inny świat relacji. Wymaga niezwykle perfekcyjnego przygotowania spektaklu i szczególnego odbioru – dociera do widza poza obrazem. Wszystko, co widz zobaczy, najpierw musi usłyszeć. Słuchowiska, być może jak nigdy dotąd, pomagają odbiorcom obok przeżycia wartości artystycznych, zatrzymać się, zamyślić, popracować wewnętrznie, a przede wszystkim skupić na słowie. Równolegle z wizualnymi sztukami Festiwalu trzeba więc koniecznie znaleźć czas dla teatru radiowego. I jeszcze ważna przy tej okazji rocznica – gdański teatr radiowy uświęci swoje 70 lat. W niedzielę, 28 czerwca w Europejskim Centrum Solidarności odbędzie się jubileuszowa uroczystość, na której zostanie zaprezentowany spektakl „Filip”, zrealizowany na podstawie prozy Leopolda Tyrmanda, wybitnego pisarza, znanego chyba najbardziej z powieści „Zły”, którą Janusz Kukuła wystawił w Teatrze Polskiego Radia (1995) .
A z kolei w Teatrze Atelier (28 czerwca), w ramach prezentacji fenomenu sztuki radia odbędą się czytania słuchowisk teatralnych, więc w bezpośredniej bliskości aktorów będzie można doświadczyć kunsztu dykcji, wyrazu twarzy, sposobu „budowania głosu”. Całości będą towarzyszyć wykłady związane z 90 – letnią historią istnienia sztuki słowa w radiu, na przykład Joanny Bachury – Wojtasik „Historie opowiadane dźwiękiem. O literaturze i formach pogranicznych w Teatrze Polskiego Radia”. Dopełnieniem radiowego teatru będzie spotkanie z reportażem radiowym w Dworku Sierakowskich (29 czerwca), gdzie można wysłuchać radiowych wspomnień o Ninie Andrycz, wielkiej damie teatru polskiego czy Janie Karskim, polskim kurierze politycznym w czasie II wojny światowej, który jako pierwszy powiadamiał świat o Zagładzie w warszawskim getcie.
Jeśli mowa o teatrze na żywo, to zadbano również o spotkania z aktorami, aranżując czytania na żywo. Zostanie między innymi przypomniana zwycięska sztuka dla Teatru TV Marka Pruchniewskiego „Ciało moje” wyreżyserowana przez Krzysztofa Gordona. Wśród aktorów usłyszymy między innymi Martę Kalmus, gdańską twórczynię Salonu Poetyckiego w NCK i Marzenę Nieczuję – Urbańską, fascynującą interpretatorkę portugalskiego fado, śpiewanego we wszystkich teatrach gdańskich (Dworek Sierakowskich, 28, czerwca). Natomiast genialnego Mariana Opanię można zobaczyć i usłyszeć na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże w Sopocie, jak również w Klubie Atlantic w Gdyni.

„Dwa Teatry” w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie

Ale jeśli spotkania na żywo – to tłumnie oczekiwane rozmowy z gwiazdami Festiwalu „Dwa Teatry”. W tym roku, w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie, w niedzielę i poniedziałek będzie można nawet osobiście porozmawiać z Teresą Budzisz – Krzyżanowską, Mają Komorowską i Katarzyną Dąbrowska oraz z Jerzym Stuhrem, Janem Englertem i Adamem Ferency. Jest to o tyle intrygujące, bo cykl spotkań ułożony został jako osobne, jak widać, wyspy aktorek i aktorów.
Wielką Nagrodę za wybitne osiągnięcia w Teatrze Polskiego Radia i Telewizji otrzymają w tym roku Maja Komorowska i Marian Opania. A wszystko odbędzie się na rozpoczynającej sopocki Festiwal uroczystej gali w Operze Leśnej w Sopocie. I tutaj też, 29 czerwca, zakończy się Festiwal wręczeniem licznych nagród za osiągnięcia aktorskie i reżyserskie w oglądanych i wysłuchanych przez nas spektaklach. Może nie każdy trafi na deszcz fleszy, więc po prostu wszystko będzie można obejrzeć w różnych relacjach telewizyjnych, w tym w TVP Kultura.

Ważnym akcentem ostatnich lat Festiwalu w Sopocie są zagraniczni goście. W tym roku honor ten przypadł Turcji, a konkretnie radiu Ankara, którego tajemnicę poznamy w sobotę w Klubie Atelier, a w niedzielę odbędą się seanse mało chyba znanego w Polsce kina tureckiego (Noc z Filmem Tureckim, plac przy Teatrze Atelier) A południem, 27 czerwca miasto przeniknie muzyka tego kraju koncertem zespołu muzyków tureckich Grup Pasha, tuż przy molo.

Teatr Miniatura

Teatr Miniatura

To tylko te zdarzenia i inne. I wiele jeszcze dla młodszych widzów. Z Miejskiego Teatru Miniatura w Gdańsku zakodowanym łączem internetowym popłynie w piątek o godz. 12.00 sztuka „Zostań przyjacielem” w opracowaniu Tomasza Mana. To już chyba po zakończeniu roku?

Wystarczy na wszystko przyjść.

Tekst: Joanna Szymula