W niedzielę, 6 grudnia, ponad czterystuosobową grupą wędrowaliśmy po głównej części tzw. Zjednoczonego Miasta Stolzenberg.

Stolzenberg - iBedekerowy spaceriBedekerowy spacer rozpoczął się na rondzie, u zbiegu ulic Worcella i Odrzańskiej, gdzie nasz cicerone Aleksander Masłowski przybliżył historię utworzenia przez  Fryderyka II Hohenzollerna Zjednoczonego Miasta Stolzenberg. Jednostka powstała w 1772 r. jako gospodarcza, polityczna i informacyjna konkurencja względem niepokornego Gdańska; w jej skład weszły Siedlce, Święty Wojciech, Stare Szkoty i wieś Stolzenberg. Ponieważ ta ostatnia była najsilniejszą jednostką, Zjednoczone Miasto przyjęło nazwę Stolzenberg.

Czy budynek stojący tuż przy rondzie, wśród lokalnej społeczności znany jako ratusz – kiedykolwiek nim był? Wyróżniająca się wśród dość monotonnej zabudowy budowla z charakterystycznymi podcieniami może budzić takie skojarzenia, ale jak wyjaśnił przewodnik, obiekt powstał w latach 40. XX wieku i nigdy nie pełnił roli magistratu.
Aleksander Masłowski zwrócił też uwagę na obszerne rondo, z charakterystycznym układem dobiegających do niego ulic. Patrząc na to rozwiązanie z wysokości, można dojrzeć zarys… swastyki. Czy taką intencję miał urbanista wytyczający siatkę ulic w latach nazizmu ? Nie można tego wykluczyć.
iBedekerowy spacer / Fot. Endomondo
Niedzielna wędrówka miała charakter spaceru w wyobraźni, bowiem pozostałości po Stolzenbergu de facto już nie ma. Tak więc przy ul. Odrzańskiej wyobraziliśmy sobie siedzibę akcyzy, czyli dawnego urzędu skarbowego, a kawełek dalej budę, w której mieścił się… teatr.

Kiedy doszliśmy do ul. Lubuskiej okazało się, że stoimy na ulicy… Długiej. Jak już zostało powiedziane, Zjednoczone Miasto powstało jako konkurencja dla Gdańska, a ta przejawiała się również w nazewnictwie ulic. Podobnie jak do znienawidzonego miasta, również do Stolzenbergu prowadziły bramy – Górna, Dolna i polowa. Jakże jednak owe bramy różniły się od bram wodnych, Bramy Wyżynnej czy Bramy Nizinnej – sprowadzały się bowiem jedynie do szlabanów wyznaczających granice tworu utworzonego przez Fryderyka II.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=OyW9gWLRPjY[/youtube]

Kiedy sporą grupą weszliśmy na ul. Biskupa Andrzeja Wronki, naszym oczom ukazał się kościół pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża, a Aleksander Masłowski uraczył nas między innymi opowieścią o znalezionym (po wojnie) w piwnicy niewielkiej świątyni krzyża pochodzącego z Westerplatte. Z uwagą też słuchaliśmy historii przylegającego do kościoła byłego cmentarza i trójkątnej działki, na której znajdował się rynek i ratusz Stolzenbergu. Ratusz to był niezwykły; pełnił trojaką funkcję – odwachu (w piwnicy), ratusza na parterze i kościoła, w którym podobno mogło się pomieścić 3 tysiące osób.

W pobliżu fortyfikacji Biskupiej Górki Aleksander Masłowski opowiedział o zniszczeniach Stolzenbergu podczas kolejnych oblężeń w latach 1807 i 1813 i ostatecznej likwidacji Zjednoczonego Miasta w 1814 r.

Historia Stolzenbergu jest pasjonująca i mało znana wśród mieszkańców Gdańska – warto o niej mówić, warto pokazywać miejsca z nią związane. Mam nadzieję, że na wiosnę 2016 r. powtórzymy wędrówkę po tej niezwykłej części miasta, jaką jest stary Chełm.

iBedekerowe spacery – tu wędrowaliśmy

Dziękuję

Serdecznie dziękuję:
– Państwu za tak liczny udział w spacerze i dotrwanie do końca
– Aleksandrowi Masłowskiemu za wspaniałą przygodę z gdańską historią
– Władysławowi Sudomir, czyli Mikołajowi (nie wiem, czy świętemu:)), który towarzyszył nam podczas wędrówki
– ZPC Bałtyk za cukierki, które wypełniły mikołajowy worek
ZPC Bałtyk
– Wydziałowi Kultury Urzędu Miejskiego w Gdańsku za ogrom nagród książkowych

Miasto Gdańsk
Wydawnictwu Pomuchel za ufundowanie książek „Dawno temu w Nowym Porcie
Radiu Gdańsk za patronat medialny

O spacerze piszą:
www.gdansk.pl
www.kfp.pl