Spacery z biegiem potoków uważam za szczególnie urokliwe. Dzisiaj zapraszam Państwa na wędrówkę wzdłuż dolnego odcinka Potoku Oliwskiego, od Zbiornika Subisława do ujścia w Jelitkowie. 

Mam nadzieję, że załączone zdjęcia staną się zachętą, aby ruszyć naszymi śladami – robione są podczas słonecznej, styczniowej pogody i miesiąc później, w chwilami ciężkich warunkach:)
Spacer rozpoczęliśmy przy głazie poświęconym pamięci białoruskiego wieszcza – Janki Kupały. Obelisk stanął tu w 125. rocznicę urodzin wieszcza. W 2007 roku brałam udział w odsłonięciu głazu, a relację z wydarzenia napisałam na serwisie wiadomości24.pl (chwilowo niedostępny – tekst załączam poniżej)
Minęliśmy opuszczony i zaniedbany budynek, pod koniec XX zrekonstruowany na wzór pochodzącego z XVI wieku młyna wodnego i zatrzymaliśmy się przy galerii zewnętrznej rzeźb Alfonsa Łosowskiego.

Po okrążeniu zbiornika wygodną ścieżką ruszyliśmy w kierunku ujścia. Potok malowniczo wije się wzdłuż ulicy Pomorskiej i rozlewa się w kolejny zbiornik nazwany „Chłopska”.

Zbiornik Chłopska

Przez chwilę straciliśmy potok z oczu, ale po przekroczeniu ruchliwej ulicy Chłopskiej odzyskaliśmy „trop” i dotarliśmy do zbiornika Orłowska.

Google maps

Zbiornik Orłowska

Spacerując wzdłuż potoku można zajrzeć do Parku Przymorze (my tę przyjemność zaplanowaliśmy na czas wiosenno-letni), ale też odpocząć na ławkach, które stanęły tu (zapewne) z inicjatywy Rady Dzielnicy.

Na wysokości rekreacyjnego pasa nadmorskiego pomiędzy ul. Piastowską i Pomorską, potok ponownie (chwilowo) ginie pod jezdnią, żeby po chwili przeistoczyć się w malowniczy zbiornik Jelitkowska.

Stąd już zaledwie parę kroków do Parku Jelitkowskiego, w którym Potok Oliwski wpada do Zatoki Gdańskiej.

A po dotarciu na plażę, możemy trafić na takie okoliczności pogodowe:)

Trasa zaproponowanego spaceru to odległość niemal 3 km. Warto ją przejść bez względu na pogodę, tak jak my to zrobiliśmy. Wystarczy się odpowiednio ubrać;)
Zapraszam do lektury „zaginionego” na serwisie wiadomosci24.pl tekstu:

Pomnik Janki Kupały i biało-czerwono-białe flagi w Gdańsku

Przy dźwiękach pieśni „Powstań, Narodzie” i trzepocie flag używanych przez emigrację i środowiska demokratyczne na Białorusi, odsłonięty został kamień poświecony białoruskiemu poecie, Jance Kupali

Mniejszość białoruska w Gdańsku od lat starała się o uczczenie pamięci swojego wieszcza, a w słoneczne, sobótkowe przedpołudnie, spełniły się ich marzenia. Z okazji 125. rocznicy urodzin, Janka Kupała został upamiętniony stosownym kamieniem, ustawionym przy ulicy … Kupały, czyli pogańskiego bóstwa Słowian. Podczas uroczystości, prowadzonej przez aktora Teatru Wybrzeże, Krzysztofa Gordona, przewodnicząca mniejszości białoruskiej w Gdańsku, Helena Głogowska,  wyjaśniła ten niezwykły, kupałowy, zbieg okoliczności.

Po powitaniu gości przez gospodarza, głos zabrał prezydent miasta Paweł Adamowicz. „Jesteśmy dumni z Kupały” – odpowiedział na wezwanie gdańskiego pisarza Zbigniewa Żakiewicza, który na łamach lokalnej prasy wołał –  „Bądźcie dumni z Kupały”. Prezydent wyjaśnił też, że powodem postawienia obelisku właśnie w Gdańsku, jest stosunkowo duża ilość Białorusinów na Pomorzu. To właśnie ten rejon kraju, poza białostockim, upodobali sobie powojenni przesiedleńcy. Młodzi ludzie, studenci wybrzeżowych uczelni, zaopatrzeni w biało-czerwono-białe flagi, byli podczas uroczystości żywym świadectwem tego, że Pomorze jest bliskie również młodej generacji Białorusinów.

Prezydent zaprosił do zabrania głosu Konsula Generalnego Republiki Białorusi w Gdańsku, Rusłana Jesienina, który podziękował za zaangażowanie, które doprowadziło do upamiętnienia poety i usprawiedliwił nieobecność Konsula Generalnego Pawła Łatuszki, któremu pilne i nieprzewidziane obowiązki, nie pozwoliły być tego dnia w Gdańsku.

Helena Głogowska, swoje przemówienie rozpoczęła w języku białoruskim Z wielkim przejęciem opowiadała o miejscu Janki Kupały w białoruskiej i o historii powstawania odsłanianego obelisku. Szczególnie serdecznie podziękowała za współpracę Maciejowi Lisickiemu i Konsulowi Generalnemu Białorusi w Białymstoku Michałowi Alaksiejczykowi, z którymi 6 kwietnia 2004, stojąc nad stawem przy ul. Kupały, marzyli o upamiętnieniu białoruskiego wieszcza.

Przy oklaskach licznie zebranych Białorusinów i zaprzyjaźnionych z nimi mieszkańców Trójmiasta, pomnik odsłonili Paweł Adamowicz, Rusłan Jesin i Michał Alaksiejczyk.

Wspaniałą oprawę artystyczną uroczystości stanowił występ Cappelli Gedanensis, wyładowanie atmosferyczne, które w oddali zagrzmiało w trakcie wykonywania przez zespół pieśni „Powstań, Narodzie” oraz biało-czerwono-białe emigracyjne flagi w rękach młodych Białorusinów.

Kiedy rozeszły się oficjalne delegacje, kiedy większość dziennikarzy opuściła już stanowiska, nastąpiła rzecz niezwykła. Zgromadzeni wokół pani Heleny Głogowskiej Białorusini, zaczęli na głos czytać poezję Janki Kupały i śpiewać, a woda pobliskiego stawu niosła dźwięk białoruskich pieśni. Nadchodzące wcześniej chmury zmieniły kierunek, nad pomnikiem nadal świeciło słońce, a zaprzyjaźnieni ze sobą Białorusini długo jeszcze nie mogli rozstać się z Janką Kupałą.

Trójmiasto – pomysł na spacer