Jakiś czas temu proponowałam niestandardową formę oprowadzania gości po Gdańsku, uwzględniającą mało znane punkty w mieście, których próżno szukać w przewodnikach. Dziś proponuję jeszcze bardziej abstrakcyjną i „bajkową” formę zwiedzania, dla wytrawnych gdańszczan i odważnych turystów. Przed nami legendarna wycieczka po Gdańsku.

legendarna wycieczka po GdańskuAby przygotować się do legendarnej wycieczki po Gdańsku, należy zaopatrzyć się w książkę Jerzego Sampa pt. „Legendy Gdańskie”. Brzmi zabawnie? Być może, ale proszę mi wierzyć na słowo, że ilu osób nie poczęstowałam zwiedzaniem Bazyliki Mariackiej w trybie legend, tyle osób było oniemiałych.

Książka ta jest zbiorem baśniowych, lecz bardzo realistycznych opowieści, na które z pewnością zasłużyło tak stare miasto jakim jest Gdańsk. Jak każdy zbiór podań, „Legendy Gdańskie” pełne są alegorii, symboliki i typowych dla swojej formy kształtów. Tak samo jak baśnie, można je odbierać wprost, a można doszukiwać się w nich ukrytego, drugiego dna. To wszystko powoduje, że książka jest tak samo ciekawa dla dzieci, jak i dla dorosłych. Warto po nią sięgnąć i nieco inaczej spojrzeć na miasto, w którym żyjemy.

Najciekawiej zwiedza się z legendami Kościół Mariacki. Jest to miejsce bardzo obrosłe w tajemnicze historie. O samej wieży bazyliki możemy przeczytać w dwóch podaniach. Według przekazów, swój płaski kształt zawdzięcza olbrzymowi, który potraktował ją jak stołek („Stolemowe dary”), ale ponadto, dzięki melodii wygranej na jej dzwonach („Tajemnica wieży Mariackiej”), odegrała ważną rolę w obronie Gdańska przed morową zarazą. Zebrane we wnętrzu kościoła eksponaty, również owiane są mrożącymi krew w żyłach opowieściami. Bardzo ekspresyjny krucyfiks wiszący w kaplicy upamiętniającej męczeńską śmierć jedenastu tysięcy dziewic – towarzyszek św. Urszuli, swój niesamowity realizm oddania wyrazu twarzy konającego człowieka zawdzięcza dramatycznej śmierci pewnego młodzieńca, zakochanego w córce autora krucyfiksu („Okrucieństwo i sława”). Ogromny i bardzo skomplikowany mechanizm zegara astrologicznego, wiszącego przy bocznym wyjściu z kościoła, który przez wiele wieków nie dał się nikomu uruchomić, również wiąże się z ludzką ofiarą („Zemsta węża kusiciela”). Rzeźba Madonny, stojącej w jednej z bocznych kaplic – kaplicy św. Rajnolda, to urzekająca opowieść o miłości, fałszywych oskarżeniach i cudownym ocaleniu od kary śmierci, czyli o tym, że dobro wygrywa ze złem i ma piękne oblicze („Gdańska Piękna Madonna”).

Z „Legend Gdańskich” dowiemy się skąd wzięły się nazwy takie jak „Żabi Kruk”, „Radunia”, „Orunia” czy „Cygańska Góra”. Zagłębimy się w historię takich postaci jak Konrad Leczkow, św. Wojciech, czy Jan z Kolna – postaci, które dziś głównie kojarzą nam się z nazwami ulic, a niekoniecznie wiemy, jaką rolę odegrały w historii nadmotławskiego grodu.

Po przeczytaniu książki od deski do deski, nagle okaże się, że każdy zakątek Gdańska kryje w sobie magiczną historię, której warto ulec. Przymrużyć nieco oczy i przenieść się w krainę bajkowych legend o lwie starej Hanzy.

Tekst: Mała Zbrojownia