Gdynia to nie tylko „okno na świat”, słynna ulica Świętojańska, krzyk mew, trzepot żagli na wietrze i port. Gdynia ma również swoje militarne oblicze, dla miłośników uzbrojenia – fascynujące, dla mnie szalenie emocjonalne.

militarna Gdynia

Przygotowując się do kolejnego wpisu „Gdynia zdaniem blogerów„, zajrzałam do Muzeum Marynarki Wojennej, przy ul. Zawiszy Czarnego 1B. Najbardziej interesowała mnie plenerowa kolekcja uzbrojenia morskiego i wyposażenia okrętowego. Ponieważ zimny wiatr wiał niemiłosiernie, miałam w planie szybką sesję zdjęciową i powrót do domu, a tymczasem…

Pierwszym obiektem, na który padł mój wzrok, był najstarszy zachowany polski okręt – kuter pościgowy KP-1 Batory. „Zaprojektowany i zbudowany na zlecenie Ministra Skarbu wg. projektu inż. Aleksanda Potyrały” – przeczytałam na tablicy informacyjnej i moje serce zadrżało. Profesora Potyrałę znałam od urodzenia – byliśmy bardzo bliskimi sąsiadami. Pamiętam Go jako staruszka (kiedy zmarł miał zaledwie 62 lata, ale wówczas miałam inną percepcję niż dzisiaj:)), często przesiadującego na ławce na naszym placu zabaw. Chętnie z nami, dzieciakami rozmawiał, był bardzo lubiany. Nie wiem jak to możliwe, że nigdy wcześniej nie przeczytałam informacji zawartej na tablicy… Teraz zrobiła na mnie ogromne wrażenie, a nogi odmówiły mi szybkiego opuszczenia plenerowej wystawy – jakby duch Profesora kazał mi tam zostać dłużej. Zostałam więc, a oglądane militaria robiły na mnie coraz większe wrażenie.

Obok najstarszych luf armatnich, pochodzących z XVII wieku, stały militaria używane podczas obrony polskiego wybrzeża w 1939 roku. Armata baterii cyplowej im. Heliodora Laskowskiego na Helu, artyleryjskie uzbrojenie polskich okrętów „Żbik” i „Sęp”, armata wydobyta po wojnie z wraku ORP „Gryf”, czy armaty polowe wspierające obrońców Kępy Oksywskiej, przywołały we mnie nieco zapomnianą, a przecież  ważną historię Gdyni. – Czas tę wiedzę odświeżyć – pomyślałam i ruszyłam w kierunku samolotów Lotnictwa Marynarki Wojennej.

Opuszczając teren muzeum przeszło mi przez myśl: W jakich cudownych, pokojowych (w Polsce) czasach żyję!

W skład Muzeum Marynarki Wojennej wchodzi też ORP „Błyskawica” – sztandarowy element militarnej Gdyni, ja jednak ruszyłam śladem nieco mniej oczywistym…

„Jastrząb” w Gdyni Oksywiu

W poszukiwaniu Gdyni militarnej nie przypadkiem dotarłam na Oksywie. Tu od 2011 roku, na terenie Akademii Marynarki Wojennej, stoi okręt podwodny -„Jastrząb”, jednostka typu Kobben, będąca darem Królestwa Norwegii. Potężny okręt budzi jednocześnie podziw, strach i szacunek. Pierwotnie wysłużona już jednostka była przeznaczona na części zamienne, ale ostatecznie znalazła miejsce w dawnej, rybackiej wiosce i dzisiaj służy studentom. Niekiedy, podczas tzw. drzwi otwartych uczelni, jest możliwość wejścia do środka, aby poczuć klimat okrętu podwodnego. Dotychczas nie miałam takiej okazji, ale nie jestem pewna, czy za nią tęsknię. Kiedy patrzę na wszelkie militaria szczególnie się cieszę się, że urodziłam się kobietą i wciąż powtarzam: W jakich cudownych, pokojowych (w Polsce) czasach żyję!

Militarny spacer po Oksywiu

Kobben Jastrząb

Gdynia Redłowo – rekreacja z militariami w tle

Bateria artyleryjska w Redłowie jest najlepiej zachowaną polską baterią nadbrzeżną i znakomicie się wpisuje w militarną ścieżkę po mieście, stanowiąc jednocześnie znakomitą trasę edukacyjną.

Po zakończeniu II wojny światowej Polska uzyskała szeroki dostęp do morza, ale w obawie przed desantem ewentualnego nieprzyjaciela od strony wody, zapadła decyzja o budowie systemu obrony. W pasie wybrzeża od Międzyzdrojów do ujścia Wisły, w latach 1947-57 stworzono jedenaście Baterii Artylerii Stałej, a bateria w Redłowie powstała jako pierwsza. Zbudowano tu 15 lekkich i ciężkich, podziemnych schronów: stanowisk dowodzenia, kierowania ogniem, elektrowni, magazynów amunicji i innych. Na szczęście zimna wojna złagodniała, prawie wszystkie armaty z baterii nabrzeżnych wzdłuż polskiego wybrzeża pocięto na złom, a te na Kępie Redłowskiej pozostawiono losowi. Przez wiele powojennych lat bateria niszczała, dopiero w latach 2005-07 roku rozpoczęto porządkowanie terenu. Dzisiaj to znakomicie oznakowana ścieżka, łącząca stanowiska ogniowe, do których można dotknąć.

Bateria Artylerii Stałej - Gdynia Redłowo

Ilekroć wychodzę z terenu byłej baterii artyleryjskiej w Redłowie, nie opuszcza mnie myśl: W jakich cudownych, pokojowych (w Polsce) czasach żyję!

Śladów militarnej Gdyni jest w mieście znakomicie więcej, ja wspomniałam o tych, które budzą moje szczególne emocje.

Gdynia zdaniem blogerów