Rada Dzielnicy Aniołki oraz Cyfrowe Muzeum Wrzeszcza w ramach pierwszego Święto Wielkiej Alei, zorganizowało spacer jakiego jeszcze nie było.

Spacer po Wielkiej Alei

Spacer po Wielkiej Alei / Fot. Tadeusz Szczęsny

Wielka Aleja niejednokrotnie już była świadkiem spacerów z przewodnikiem. W towarzystwie Aleksandra Masłowskiego można było wędrować w cieniu jej drzew w maju 2014 r. lub świętować czwarte urodziny iBedekera.
Tym razem jednak spacer był o tyle niezwykły, że prowadzony był przez kilkoro znawców tematu. Usłyszeć więc można było: Jakuba Szczepańskiego, Katarzynę Rozmarynowską, Aleksandra Masłowskiego, Piotr Samóla i Klaudiusza Grabowskiego. Niestety, z powodu choroby zabrakło oczekiwanego i spodziewanego Jana Daniluka. 

Od Parku Uphagena do Parku Steffensa

Spotkaliśmy się w Parku Uphagena, w którym gości przywitała Anna Golędzinowska – Przewodnicząca Zarządu Rady Dzielnicy Aniołki.
– Dlaczego akurat tu się spotykamy? – zapytała Katarzyna Rozmarynowska, jednocześnie odpowiadając: – Bo tu właśnie się rozpoczyna/kończy Wielka Aleja.
Wędrując w kierunku centrum Gdańska, całą grupą weszliśmy na dziedziniec dawnego dworu Mon Plaisir, później Pałacu Ślubów, a dzisiaj siedziby Regionalnego Centrum Informacji i Wspomagania Organizacji Pozarządowych. Tutaj, przy mocno zdewastowanym obiekcie Katarzyna Rozmarynowska zwróciła uwagę na zdobiące podwórze drzewa, jak się okazało pozostałości dawnego szpaleru granicznego.
Stojąc przy ul. Narutowicza Jakub Szczepański opowiadał o zasadzie zakomponowania alei prowadzącej ku Gmachowi Głównemu Politechniki Gdańskiej. To również lipowa aleja, świadomie nawiązująca do Wielkiej Alei, a połączenie tych dwóch było zaznaczona dwoma kamiennymi słupkami. Cicerone zwrócił też uwagę na starannie zaprojektowany chodnik z dwukolorowej kostki, niestety stopniowo dewastowany oraz na brutalnie poprzecinane ścieżkami założenie dawnego cmentarza.

O historii powstania cmentarzy i jednym z większych lapidariów w Gdańsku, powstałym na zlikwidowanym cmentarzu parafii św. Mikołaja opowiadał Klaudiusz Grabowski, pokazując podczas narracji zdjęcia zachwycających pomników, zdobiących nekropolie, na których terenie zostały zorganizowane parki.

O budynkach i obiektach nierozerwalnie łączących się z Wielką Aleją snuł opowieść Aleksander Masłowski – było więc między innymi o dawnej ujeżdżalni, o krematorium, pomniku Gralatha, pomniku-czołgu czy kawiarniach przyciągających dawnych gdańszczan.

–  Chciałabym opowiedzieć o pewnej specyfice społecznej współczesnej dzielnicy i współczesnego życia tejże dzielnicy. Aniołki paradoksalnie, pomimo że teoretycznie sa dzielnicą położone centralnie, nie posiadają infrastruktury w rodzaju biblioteki, domu sąsiedzkiego, miejsca integrującego mieszkańców, które doskonale funkcjonują na osiedlach z wielkiej płyty i na osiedlach powojennych, gdzie o tych funkcjach pamiętano. W dzielnicach starszych jest ten problem. […] W tej chwili rozmawiamy z władzami miasta, aby obiekt po dawnej kawiarni Halbe Alee został odrestaurowany i mamy nadzieję, że powstanie tu miejsce spotkań mieszkańców, aby ducha kawiarni nieco przywrócić – zaznaczyła podczas spaceru Anna Galędzinowska.

Do XIII wieku cofnął się w swojej narracji Piotr Samól, odpowiadając na pytanie co było w tym czasie wokół dzisiejszej Wielkiej Alei, i jak jej zorganizowanie wpłynęło na sposób zagospodarowania oraz funkcjonowania obszaru.

Zakończenie wędrówki w Parku Steffensa było nieco…. zaskakujące. Katarzyna Rozmarynowska wspomniała bowiem o planach nieuniknionych i gruntownych zmian czekających Wielką Aleję. Niestety większość drzew powoli umiera, czas je zastąpić nowymi, zdrowymi okazami… Czeka nas wielka rewolucja. Oby znalazły się fundusze na obsadzenie Wielkiej Alei dorodnymi i dorosłymi już okazami.

Na koniec spaceru między uczestnikami wywiązała się żywa dyskusja na temat tego, co można i należy zrobić, aby uratować ten unikatowy zabytek sztuki parkowej. Katarzyna Szczepańska zwróciła uwagę na znaczenie aktywności obywatelskiej: – Proszę zabiegać o tę sprawę u radnych miasta, artykułować swoje oczekiwania na forach internetowych. To niesłychanie ważne – powiedziała.

Pierwsze Święto Wielkiej Alei przeszło do historii, z niecierpliwością czekam na kolejne, gratulując jednocześnie Organizatorom pomysłu i sprawnej realizacji. Niech moc będzie z Wielką Aleją!

Galeria zdjęć Tadeusza Szczęsnego:

Galeria zdjęć Ewy Gutarowskiej: