Witam w kolejnym odcinku Światła czy Brzdęku? Ani się nie obejrzeliśmy, a zaraz kończy się luty. I bardzo dobrze – jeszcze kilka tygodni i przywitamy wiosnę. Luty przyniósł wiele niespodzianek, perturbacji i tematów do dyskusji – papieskich, partnerskich, meteorytowych, popielcowych i walentynkowych. Czasem trudno było wręcz złapać oddech, taki był intensywny. Odetchnijmy! Dziś tylko zaświeci, w ten sposób postanowiłam zaklinać wiosnę!

ulica Wajdeloty we Wrzeszczu• Dolny Wrzeszcz ma powody do radości. Ruszyła obiecywana od lat przebudowa ulicy Wajdeloty. Prace potrwają dwa lata. Wczoraj i dziś wyruszyłam uzbrojona w aparat aby zobaczyć, jak się sprawy mają. O rewitalizacji tej części Wrzeszcza pisano i mówiono już wiele lat. Wajdeloty i przylegające do niej ulice szczególnie zasługiwały na objęcie programem rewitalizacji, wszak razem stanowią jeden z piękniejszych kompleksów zabudowy Dolnego Wrzeszcza. Ostatnimi czasy przykro było patrzeć, jak marnieją. A przecież ta część miasta nie została zniszczona w 1945 r., to nie odbudowa – to naprawdę stary Gdańsk! Nie każdy wrzeszczanin podziela mój entuzjazm. Mieszkam niedaleko i często słyszę opinie sąsiadów, którzy tej części Wrzeszcza nie lubią, a może nawet trochę się jej wstydzą. Narzekają, że brzydko, że brudno, że psie kupy, że pełno dziur. Jedną z osób, które nie mają najlepszego zdania o Wajdeloty, jest moja sąsiadka Wanda. Mieszka w Dolnym Wrzeszczu, a na Wajdeloty pracuje. Opowiadała mi niedawno – że jakiś czas temu w biurze odwiedzili ją koledzy z Norwegii – i ku jej zdziwieniu  – byli zachwyceni okolicą! Szybko załatwili sprawy służbowe i ruszyli na polowanie z aparatem. Mówili, że takie dzielnice na zachodzie od lat są „trendy”, „cool” i „in”, co Wandę wówczas szczerze zdziwiło i zaskoczyło. Natrzaskali setki zdjęć. Od tamtej wizyty moja sąsiadka patrzy na okolicę nieco łaskawszym okiem. Myślę, że po ukończeniu prac i ona ją polubi. Na Wajdeloty mają powstać ławeczki, stylizowane latarnie, słupki, pojawić się nowe drzewa, granitowe płyty, kamienna kostka na chodnikach, a granitowa na jezdniach. To drogie, szlachetne materiały. Ulica była kiedyś jedną z najpiękniejszych ulic Dolnego Wrzeszcza. Jego „salonem” i wizytówką. Dlatego projekt jej rewitalizacji określany jest jako wyjątkowy. Wiwat rewitalizacja! W kolejnych odcinkach będę informować państwa o jej postępach. Światło!

• Gdańska Opera i Filharmonia wiele lat dzieliły skromny budynek we Wrzeszczu, dawną halę sportową, którą zna każdy mieszkaniec. Po czterdziestu latach konkubinatu (sic!) w 1993 r. nastąpiło ostateczne rozdzielenie filharmonii od opery.
Niezależna instytucja – Polska Filharmonia Bałtycka im. Fryderyka Chopina w Gdańsku – pilnie potrzebowała nowej siedziby. Dyrektor Roman Perucki stał się pomysłodawcą ciekawego i nowatorskiego przedsięwzięcia. Na nową siedzibę Filharmonii postanowiono zaadaptować tereny poprzemysłowe – po stuletniej elektrociepłowni a wyspie Ołowiance w Gdańsku. Ten pomysł to był strzał w dziesiątkę! Elektrociepłownię zbudowała pod koniec dziewiętnastego wieku berlińska firma Siemens & Halske. Ceglany budynek bardzo się podobał. Zachwycał neogotycką fasadą i ciekawymi wieżyczkami. Pod koniec II wojny światowej podzielił los zniszczonego Gdańska. Odbudowany funkcjonował jako elektrownia aż do 1996 roku.
Siedziba Filharmonii to dzieło architekta Marcina Kozikowskiego – Kozikowski Design. Filharmonię otwarto uroczyście w 2007 r. Światło! – dla naszej Filharmonii. Na wyspie.

Polska Filharmonia Bałtycka im. Fryderyka Chopina w Gdańsku• Jestem zachwycona Biblioteką Manhattan we Wrzeszczu  – nową filią Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku. Stosunkowo nowa placówka znajduje się na drugim piętrze CH Manhattan na Grunwaldzkiej. Jeśli ktoś nadal kojarzy bibliotekę z miejscem bezbarwnym, dość nudnym – pełnym przykurzonych regałów i przepełnionym zapachem lekkiej stęchlizny – powinien koniecznie wybrać się do Manhattanu. Biblioteka, oprócz tradycyjnych książek –  udostępnia zbiory multimedialne. Biblioteka Manhattan chce promować czytelnictwo w Trójmieście – organizuje więc szereg spotkań, warsztatów i promocji. Jest również nowoczesnym centrum informacji. Bardzo polecam ozaglądać regularnie na stronkę biblioteki. Może jej oferta kulturalna zainteresuje również Państwa? Osobiście doceniam, że to miejsce jest przyjazne i otwarte również dla maluchów. Do dziś pamiętam – jak będąc dzieckiem bałam się pani pracującej w bibliotece w naszej dzielnicy.  Ów pani zupełnie bez powodu bardzo mnie nie lubiła. Za każdym razem kazała mi pokazać, czy mam czyste ręce. Przygotowana na ów egzamin myłam je starannie przed każdą wizytą w bibliotece – jednak pani nigdy nie była zadowolona. Zawsze kazała mi umyć je ponownie –  w umywalce, która znajdowała się mini – korytarzyku. Nie cierpiałam ów pani, i spotkań z nią, ale chęć przeczytania kolejnej części Ani, Muminków, czy sagi o rodzinie Borejków była silniejsza. Kontakty z Panią Sową (tak ją w myślach nazywałam) –  ograniczałam więc do niezbędnego minimum. W Bibliotece Manhattan z przyjemnością więc patrzyłam jak Mały Chłopczyk z uśmiechem poznaje ciekawy świat książek. Podchodzi do regałów, pewnie i odważnie sięga po książeczki. Panie nie krzyczą na niego, nie odpędzają, nie łajają – tylko miło się uśmiechają. I służą pomocą. Światło Biblioteko!

• Wrócę jeszcze na chwilę do Dolnego Wrzeszcza. Rewitalizacja, którą właśnie rozpoczęto to nie tylko program remontów i modernizacji. Chodzi też (a może przede wszystkim) o szeroko pojęte zmiany społeczne. Można pięknie odnowić park, kupić nowe ławeczki i ufundować nowoczesny plac zabaw, ale jeśli równolegle nie przeprowadzi się działań zmierzających do zmiany mentalności mieszkańców – śliczny park utonie w psich kupach. Placyk zabaw zostanie pomazany, a ławeczki połamane.  Uświadamianie mieszkańcom faktu, że coś jest nasze, wspólne – więc trzeba o to dbać –  najlepiej rozpocząć już w przedszkolu. W szkołach przykłady zachowań obywatelskich wprowadzić jako obowiązkowy element zajęć dydaktycznych. Dzieci chętniej posprzątają po piesku, jeśli na godzinie wychowawczej będą odgrywały scenki zachowań prawidłowych i takich, których pochwalić nie można. Światło! – dla wszystkich tych, którzy uczą dzieci zachowań obywatelskich. Wychowujemy ich przecież razem na  odpowiedzialnych członków społeczeństwa.

• Czy słyszeli Państwo o Gdańskich Dniach Sąsiadów? W tym roku będą trwały aż cały miesiąc – od 26 kwietnia do 26 maja. Upłyną pod hasłem „Spotkaj się z sąsiadami”. Wielu z nas zna swoich sąsiadów bardzo mało, albo i wcale. A Dni Sąsiadów to wspaniała okazja, żeby to zmienić. Jeśli idea Państwu się podoba, proszę poszukać szczegółowych informacji w sieci, np. na stronie naszego miasta, albo  Instytutu Kultury Miejskiej. Organizatorzy otrzymają pakiet startowy pomocny w organizacji imprezy, a wysyłając potem relację ze spotkania można wygrać ciekawe nagrody. Jakie są korzyści ze spotkania przy grillu, wspólnym ognisku, czy pieczeniu kiełbasek? O, przeogromne! Więcej o tym już w następnym odcinku, a póki co – Światło! – dla pomysłu i wszystkich tych, którym skinienie głowy i burknięcie czegoś w rodzaju „dzień dobry” na klatce – po prostu nie wystarczy.

Magda Kosko-Frączek

 

Tekst: Magda Kosko-Frączek

Autorka zaprasza na:
facebookowy profil ulicy i dzielnicy