W Ratuszu Staromiejskim odbyła się promocja albumu Rudolfa Th. Kuhna – fotografa krajobrazu, architektury i morza. Na spotkaniu pojawili się gdańszczanie, którym bliskie są dzieje miasta uwiecznionego na zdjęciach jednego z najznakomitszych fotografów drugiej połowy XIX wieku.

Gdańsk, 18 września 2012 r. Ku drzwiom Ratusza Staromiejskiego płynie rzeka ludzi. Idą miłośnicy miasta i jego historii, ludzie kultury i nauki, przedstawiciele samorządu. Wszystkich przyciąga magia albumu, który nieśmiało pojawił się na rynku księgarskim. Nieśmiało, bo jego półtorarocznemu tworzeniu nie towarzyszył medialny szum, lecz cicha, niemal benedyktyńska praca historyków sztuki, fotografów, muzealników, grafików, archiwistów i pasjonatów fotografii.

Album, który powstał z inicjatywy grafika i miłośnika starej fotografii Jerzego W. Wołodźki, to wzajemne przenikanie się dziejów Gdańska, architektury, urbanistyki, historii fotografii i prawa autorskiego. To także opowieść o artyście i jego życiu w grodzie nad Motławą.

– Chcielibyśmy, aby nasz album wywołał dyskusję i zachęcił prywatnych kolekcjonerów do pokazania swoich zbiorów oraz współtworzenia kolejnych albumów – przywitał gości Jerzy W. Wołodźko dodając, że album prezentujący malarskie fotografie Kuhna nie jest reprezentatywny dla całej jego twórczości. – To jedynie zbiór najbardziej znanych fotografii, w większości pochodzących z rąk prywatnych. Naszym marzeniem jest wykreowanie mody na starą fotografię i zapomnianą kulturę XIX wieku – dodał.

Redaktor wydawnictwa Jacek Bielak podkreślił, że album stanowi znakomity łącznik pomiędzy malarstwem a skomercjalizowaną fotografią, kopiowaną w olbrzymich nakładach.
– To też opowieść o Gdańsku nie tylko przez pryzmat ulic i fasad kamieniczek. Rudolf  Th. Kuhn zagląda bowiem również do wnętrz znanych budowli i mieszczańskich domów – mówił.

O działalności Kuhna w Gdańsku opowiedziała gościom wieczoru Ewa Barylewska-Szymańska, szefowa Domu Uphagena i współautorka albumu.
– Jego aktywność w Gdańsku była stosunkowo krótka, bo zaledwie dwudziestoletnia. Wiązało się to z chorobą. Miał jednak w swojej pracy wiele szczęścia, bowiem kiedy przejął pracownię swojego mistrza i stworzył instytut wydawniczy, magistrat zaczął mu zlecać intratne zajęcie, polegające na fotografowaniu ważnych budynków i wydarzeń odbywających się w mieście. Fotografował tez stoczniowe statki.

Bez odpowiedzi pozostało pytanie postawione przez Ewę Barylewską-Szymańską o to, czy ktoś wie, jak wyglądał Kuhn. Cisza na sali zaświadczyła jedynie o tym, że już wówczas postaci fotografów najrzadziej goszczą na zdjęciach. Ta zasada panuje do dzisiaj…

Fundacja Karrenwall i Wojciech Konstanty  z wydawnictwa VIA zapowiadają kolejne, ciekawe pozycje książkowe – warto zatem pomyśleć o miejscu w domowej biblioteczce.

Konkurs dla znawców

Na łamach iBedekera ogłoszony był konkurs, polegający na odgadnięciu trzech z czterech miejsc pokazanych na fotografiach Kuhna i krótkim opisie jednego z nich. Laureatami ex aequo zostali: Ewa Czerwińska i Aleksander Masłowski. Oboje udzielili odpowiedzi na pierwsze, drugie i czwarte pytanie.
Na zdjęciu numer 3 była szkoła przy ul. Dmowskiego (Schlageter Strasse).

Ewa Czerwińska:
1. Sklep z bursztynami – Bernhard Liedtke, Kunstgewerbehaus, Langgasse Nr. 21
2.  Gmach szpitala miejskiego przy ul. Rogaczewskiego, dzisiaj Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych
4.  Budynek Urzędu Ziemskiego, stojącego pomiędzy ulicami Schawrzes Meer i Sandgrube (Stawki i Rogaczewskiego) w pobliżu mostu kolejowego nad Kanałem Raduni

Aleksander Masłowski:
1.Fragment dwóch kamienic przy Długiej. Pod numerem 20 (po prawej stronie) widać witrynę księgarni i sklepu ze sztuką Leona Sauniéra. Druga witryna (Długa 21) należy do gdańskiego przedstawicielstwa królewieckiej firmy Bernharda Liedtke.
2. Szpital przy Piaskowni (Sandgrube) dzisiejszej Rogaczewskiego, obecna siedziba Nadleśnictwa Gdańsk
4. Budynek szkoły przy Czarnym Morzu (Schwarzes Meer 2). Na pierwszym planie widoczne skrzyżowanie torów kolejowych z Kanałem Raduni.

Zwycięzcy otrzymali w prezencie albumy, za co serdecznie dziękuję Fundacji i Wydawnictwu:)