Podczas prac w dawnej Przychodni Kolejowej przy ul. Podwale Grodzkie, w kartuszu wschodniej ściany odkryto niezwykłą pamiątkę z minionych czasów – jest nim pruski orzeł, przez lata schowany pod warstwą czerwonej farby.
Pruski orzeł w kartuszu byłej Przychodni Kolejowej / Fot. Rafał Recław
Tajemnicę kartusza na wschodniej ścianie przychodni odkrył Rafał Recław.
– Odpowiedzialna za konserwację pani inspektor zaleciła nam zachowanie czerwonej farby na kartuszu. Postanowiliśmy wspólnie z bliska obejrzeć ten fragment, a na miejscu zauważyłem, że czerwona farba jest również na ubytkach, co mogło świadczyć o wtórnym malowaniu. Na kartuszu była też jakaś zaprawa, więc zapytałem panią konserwator o zgodę na odkucie kawałka. Farba okazała się rzeczywiście wtórną sprawą i kiedy rzeźbiarz odkuł mały fragment, odkryliśmy ślad pruskiego orła. Ruszyła procedura, okazało się, że Andrzej Ługin ze Strefy Prestiżu ma zdjęcie w dużym zbliżeniu i na jego podstawie (tego zdjęcia) właśnie odtwarzamy orła – powiedział odkrywca:)
Nad rzeźbą orła pracują trzy osoby z firmy Mopik (właścicielami są ojciec i syn – Stanisław Kiełb i Arkadiusz Kiełb) – Katarzyna Grządziela – tegoroczna dyplomantka Gdańskiej ASP, Iwona Jurkiewicz – absolwentka Gdańskiej ASP i Czesław Fankidejski – absolwent Gdańskiej ASP.
Rzeźbiarze od lewej: Katarzyna Grządziela , Czesław Fankidejski i Iwona Jurkiewicz
Od kilku lat z radością obserwuję działalność młodych rzeźbiarzy, kolegów ze studiów mojego syna. Ich ogromna aktywność niezwykle mnie cieszy. Festiwal Rzeźb z Piasku, nowe oblicze Gmachu Głównego Politechniki Gdańskiej, odnowiony budynek sądów przy Nowych Ogrodach, liczne wystawy, obecność w przestrzeni miejskiej, a teraz dawna Przychodnia Kolejowa – serce rośnie!:) Brawo:)
Rafał Recław (na środku) z rzeźbiarzami i piwowarem
Brak komentarza