Muzeum Wnętrz Mieszczańskich – Dom Uphagena, obchodzi w tym roku 100-lecie istnienia. W ramach jubileuszowych uroczystości, w jego salonie odbyła się prezentacja nowego świecznika.

Adam Koperkiewicz, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Gdańska, przywitał gości i przyjaciół Domu Uphagena, którzy zebrali się w salonie – tymi słowami:

To jest zjawisko na skalę europejską, żeby rezydencję mieszczańską z epoki rokoko tak drobiazgowo odtwarzać, i postępując dokładnie ze wskazówkami byłego właściciela (Jana Uphagena), iść jego śladami

Podkreślił jednocześnie ogromną rolę, jaką w wypełnianiu woli Jana Uphagena spełnia dr Ewa Szymańska – kierownik Domu Uphagena oraz zespół, z którym pracuje.

Zanim doszło do kulminacyjnego punktu programu – zapalenia świeczek, zebrani goście wysłuchali krótkiej prelekcji Ewy Szymańskiej, dotyczącej oświetlenia stosowanego  w drugiej połowie XVIII wieku.

Lampy łojowe, świeczniki, latarnie…

W drugiej połowie XVIII wieku do oświetlania pomieszczeń używano różnego rodzaju świeczników przyściennych, wiszących latarni przenośnych czy lamp łojowych. W sieniach zazwyczaj zawieszano przyścienne latarnie, w kuchniach królowały przenośne źródła światła, również świeczniki jednoświecowe. W salonach w owym czasie najmodniejsze były świeczniki z lustrzanymi reflektorami, często złocone. Były też tzw. pajączki – wieloramienne świeczniki z mosiądzu, chociaż nie należały już w tym czasie do najmodniejszych. Te najbardziej pożądane były szklane, przywożone najczęściej z Czech i Śląska.

Ścisłe kontakty handlowe z Anglią sprawiły równocześnie, że część kupców zaczęła sprowadzać świeczniki właśnie z Wysp, a warto dodać, że były to towary luksusowe. W tych świecznikach osadzano naturalne, kosztowne świece woskowe. Ich duża oferta, również lampek łojowych, pojawiała się zawsze jesienią, gdy dni stawały się krótsze. Kramarze dawali wówczas ogłoszenia do gazet i sprzedawali ogromne ilości towaru.

W 1779 roku Jan Uphagen z małżonką przenieśli się  do nowego domu, nie oznaczało to jednak końca prac we wnętrzu kamienicy. Nastąpiło to dopiero 24 stycznia 1787 r., w kolejną rocznicę małżeństwa Jana i Abigail. Tego dnia zebrani goście po raz pierwszy mogli podziwiać urodę salonu na pierwszym piętrze. Wśród wielu fascynujących elementów wyposażenia wzrok przykuwał 10-cio ramienny, szklany świecznik. Budził zachwyt.

Świeczki, szkło i zachwyt

Taki sam zachwyt wzbudził świecznik, którego prezentacja odbyła się 15 lutego 2012 r. Oczarowani byli honorowi goście – Przewodniczący Rady Miasta Gdańska Bogdan Oleszek, vice Prezydent Miasta Gdańska Andrzej Bojanowski, konsul honorowy Francji Monika Tarnowska, dr Käthe Klappenbach, konsul generalny Niemiec Annette Klein, konsul honorowy Wielkiej Brytanii Andrzej Kantak i Dawid Wilkinson z firmy Wilkinson – Chandelier Manufactures & Glass Restorers z małżonką.  Oczarowani byli też wszyscy przyjaciele Domu Uphagena, którzy zapragnęli tego dnia towarzyszyć Ewie Szymańskiej i zespołowi w ich wielkim święcie.

Muzeum Historyczne Miasta Gdańska od dłuższego czasu planowało wykonanie rekonstrukcji świecznika do salonu, stanowił on bowiem bardzo ważny element wyposażenia reprezentacyjnego wnętrza. Stało się to możliwe dzięki wsparciu finansowemu, którego udzieliło Stowarzyszenie Konsulów Honorowych w Polsce, mające swą siedzibę w Domu Uphagena. Stowarzyszenie, z prywatnych składek swych członków, przyczyniło się do dofinasowania wykonania projektu świecznika, którego autorką jest pani dr Zofia Maciakowska (Biuro Badawczo-Rozwojowe „Agencja Dart”). Konsultantem projektu była dr Käthe Klappenbach (kurator zbiorów oświetlenia zabytkowego Stiftung Preussische Schlösser und Gärten Berlin-Brandenburg). Wykonanie projektu otworzyło możliwość rozpoczęcia poszukiwań wykonawcy świecznika. Muzeum – śladem Jana Uphagena – postanowiło zlecić wykonanie świecznika w Anglii, uznano bowiem, że wierne odtworzenie dawnych technik pozwoli w efekcie na uzyskanie obiektu maksymalnie zbliżonego do zaginionego oryginału.
Do realizacji zadania wybrana została firma Wilkinson – Chandelier Manufactures & Glass Restorers, która działa w Sittingbourne w Hrabstwie Kent (Anglia) od 1947 r. i jest od trzech pokoleń firmą rodzinną. Firma specjalizuje się przede wszystkim w konserwacji i rekonstrukcji zabytkowych świeczników szklanych.
Z komunikatu prasowego MHMG

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=7Fr8pfrQLUQ&feature=player_embedded[/youtube]

Po uroczystym zapaleniu świeczek twórcom tego niezwykłego dzieła podziękował Andrzej Bojanowski, a zabierający po nim głos Andrzej Kantak powiedział:

Stowarzyszenie konsulów ma swoją siedzibę w Domu Uphagena od dwunastu lat. Nasza życzliwa współpraca z zespołem zaowocowała tym przepięknym świecznikiem, który nie tylko budzi zachwyt, ale mówi do nas językiem epoki. Możemy sobie wyobrazić rodzinę, która pod nim się spotykała.

A kiedy nastała ciemność…

Niestety, w obawie przed zalaniem szkła stearyną, świeczki zostały po paru chwilach zgaszone. Dokonał tego Adam Koperkiewicz.

– Chyba dyrektor długi czas był ministrantem, tak mu to sprawnie idzie – dało się słyszeć na sali:)

Uzupełnieniem wspaniałej uroczystości były trzy wykłady. Käthe Klappenbach dokonała fascynującego przeglądu europejskich świeczników, Zofia Maciakowska opowiedziała o odtwarzaniu wszystkich trzech świeczników Domu Uphagena, a David Wilkinson przybliżył słuchaczom sukcesy wielopokoleniowej firmy, która zaczynała swoją działalność od wykonywania kryształowych szklanek, waz i karafek…

Zgasły świeczki w najnowszym świeczniku  Domu Uphagena, ale blask Muzeum Wnętrz Mieszczańskich jest coraz większy, a rozpoczęty jubileuszowy rok na pewno dostarczy nam, gdańszczanom, jeszcze bardzo wiele pozytywnych emocji.

Dom Uphagena na iBedeker.pl