W sobotę, 14 kwietnia portal Trójmiasto.pl opublikował informację otrzymaną od jednego z czytelników, dotyczącą sporych rozmiarów ceglanej ściany, którą odsłonięto podczas prac ziemnych na terenie budowy wiaduktu Biskupia Górka przy ulicy Okopowej.  Ostatecznie, 18 kwietnia Marcin Tymiński, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków potwierdził, że ceglana ściana jest jedną z kazamat bastionu Wiebego, który stanowił element gdańskich fortyfikacji.

fot. Archiwum WUOZ

Fortyfikacje Gdańska stanowiły najważniejszy element obronny miasta, a powstawały w zależności od bieżącej sytuacji politycznej w oparciu o ówczesne tendencje sztuki fortyfikacyjnej. Bastion Wiebego, który od kilku dni wzbudza duże zainteresowanie mediów i mieszkańców, powstał w latach 1644-1645 na miejscu ziemnej bastei (ziemnego umocnienia baszty obronnej) wokół gotyckiej Baszty Nowej, nazwanej później Rondelem Przedmiejskim. Do jego usypania wykorzystano nowatorski wynalazek- kolejkę linową, która dzięki zmyślnej konstrukcji transportowała ziemię z przeciwległego wzniesienia Biskupiej Górki, ponad Kanałem Raduni i biegnącą jeszcze w owym czasie fosą. Konstruktorem owej kolejki był Adam Wiebe (Wijbe, Wybe) królewski inżynier budownictwa wodnego. Zaprojektował i wybudował m.in. most przy Kamiennej Śluzie, wiatraki, melioracje czy akwedukt nad fosą miejską, który doprowadzał wodę z Kanału Raduni do miasta.

fot. Archiwum WUOZ

Mało znanym faktem jest, o którym kilkakrotnie wspominał prof. Andrzej Januszajtis, iż na przedpolu bastionu Wiebego przy Bielniku Peterszawskim, czyli placu do bielenia płótna przy szpitalu św. Gertrudy, znajdował się w XVI wieku jeden z miejskich kunsztów wodnych. I właśnie w tym miejscu trwa pierwszy etap budowy wiaduktu Biskupia Górka oraz powstaje czteropoziomowy parking na prawie 500 aut. Dotychczas w tym miejscu istniał niewielki zieleniec połączony z miejscami parkingowymi. Sam bastion Wiebego został częściowo rozebrany w końcówce XIX wieku.  O okolicznościach pisał Jerzy Stankiewicz, historyk architektury, znawca Gdańska, uczestnik odbudowy miasta ze zniszczeń wojennych i Krzysztof Biskup, naukowiec, specjalista w dziedzinie historii fortyfikacji i konserwacji zabytków:

(…)bezpośrednio przed likwidacją, Bastion Wijbego nie różnił się zbytnio swym wyglądem od formy, jaką otrzymał w połowie wieku XVII. Zachował swój wydłużony kształt oraz wybudowany przez Wijbego dwukondygnacyjny nadszaniec. Znaczniejszym przekształceniom uległy pochylnie ze względu na budowę w drugiej połowie wieku XIX laboratorium amunicyjnego usytuowanego po obu stronach wejścia do poterny prowadzącej do kazamaty południowej. Kazamata północna łączyła się mostami ponad fosą i kanałem Raduni z podziemnym przejściem do redity koszarowej Biskupiej Górki. W latach 1895-1897 większa część bastionu uległa likwidacji. Ostatecznie pozostawiono jedynie południowo-wschodni fragment ze wspomnianymi wyżej nowymi magazynami oraz krótki odcinek poterny prowadzącej niegdyś do kazamat południowych.

Zdjęcia bastionu Wiebego, które udostępnił na portalu społecznościowym Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków, ukazują kazamatę bastionu w niemal nienaruszonym stanie. Archeolodzy definiują zachowany fragment, jako zabytek najwyższej klasy.

Prof. Andrzej Januszajtis, znawca historii Gdańska, prezes Stowarzyszenia Nasz Gdańsk zdecydowanie uważa, że odkryta kazamata powinna zostać udostępniona, szczególnie, że będzie to znakomita atrakcja turystyczna, podkreślająca naszą historię:

W tym miejscu istniała gotycka Baszta Nowa, wokół której usypano właśnie bastion Wiebego. Pod koniec XIX wieku rozebrano tę część fortyfikacji, a zarys baszty pozostawiono w bruku na pamiątkę. Podobny obrys upamiętnia dziś basztę Dominikańską, obok którego jest Hala Targowa.  Ten obrys baszty Nowej był widoczny jeszcze przed wojną, a po 1945 roku ówczesne władze to zlekceważyły i zapomniano o tym. Podobnie było z pobliskim bastionem Kot. Pisał przecież o tym Jerzy Stankiewicz. Trudno, zatem mówić o wielkim odkryciu, skoro wiedziano o tych pozostałościach już po wojnie. To są bardzo ważne pozostałości, cenne historycznie i trzeba apelować mocno o to, aby zostały zachowane i wyeksponowane, niezależnie od tego, co w tym miejscu będzie budowane. Każdy ślad dawnych fortyfikacji, w tym przypadku gotyckiej baszty Nowej i renesansowego bastionu Wiebego jest na wagę złota, powinien być wyeksponowany.

Zdjęcia: archiwum Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków

Tekst: Dominika Ikonnikow