W Sali Mieszczańskiej Ratusza Staromiejskiego w Gdańsku odbyła się promocja książki „Ogrody odchodzące…?”. Jej autorka – Katarzyna Rozmarynowska, podejmowała gości smakowitymi, jesiennymi jabłkami.

Od lewej: Katarzyna Żelazek i Katarzyna Razmarynowska

Historyczne wnętrza ratusza zamieniły się dzisiaj w kolorowy ogród. Jesienna scenografia, stworzona przez właścicielkę Centrum Szkółkarskiego Justyna, fantastycznie wpisała się w nieco magiczną tematykę książki – ogrodów i parków, które na przestrzeni wieków zmieniają się, czasem odchodzą.

Katarzyna Rozmarynowska o gdańskich parkach wie wszystko. Nad książką pracowała dwanaście lat, podczas których zbierała informacje, szperała w archiwach i po prostu spacerowała. Spacerowała po mieście ucząc się go i poznając na nowo, a dzisiaj (umownie dzisiaj) oddała do rąk gdańszczan (i nie tylko) książkę będącą encyklopedią i albumem jednocześnie. O tym, jak bardzo owa pozycja była wyczekiwana, świadczył ogrom gości, którzy pojawili się na spotkaniu. Byli przyjaciele autorki i ci, o których istnieniu nigdy nie słyszała, byli urzędnicy i ludzie kultury, byli nawet ci, którzy zazwyczaj nie „bywają”… Pani Kasia budzi szacunek swoją ogromną wiedzą, ale równie wielką sympatię, nie dziwi więc, że Sala Mieszczańska była wypełniona do ostatniego miejsca.

Cudownym urozmaiceniem rozmowy Katarzyny Rozmarynowskiej z dziennikarką Katarzyną Żelazek były fragmenty książki czytane przez aktorkę Teatru Wybrzeże Dorotę Kolak, a tłem dla słów była prezentacja multimedialna, pokazująca ryciny umieszczone w książce.

Krótką laudację ad hoc wygłosił prof. Wiesław Gruszkowski, urbanista i emerytowany wykładowca Politechniki Gdańskiej. Zauważył, że Pani Kasia ma piękną cechę dostrzegania pozytywów otaczającej nas rzeczywistości, a jednocześnie umie łączyć umiejętność rozszyfrowywania starych parków z projektowaniem i realizowaniem tych na miarę XXI wieku.

Trzymam w ręku tę niezwykłą lekturę, już się cieszę na chwile z nią spędzone i wiem, że połykając kolejne słowa, zapach farby drukarskiej będzię się stopniowo przeistaczał w zapach… ogrodów. Dziękuję Pani Kasiu:)

Ci, którzy nie dotarli na spotkanie naprawdę mają czego żałować. Szczęśliwie pomyślał o nich Tomasz Strug i już wkrótce na jego portalu www.staraoliwa.pl, ukaże się relacja filmowa.