W środę, 29 września, w Domu Uphagena w Gdańsku zainaugurowano cykl spotkań miłośników Gdańska z dziejami i współczesnym życiem miasta – tych wielkich wrót na świat, na morze. Otwierającą prelekcję, zatytułowaną „Kancelaria średniowiecznego Gdańska”, wygłosił dr Marcin Grulkowski.

Kancelarie datują się od początku XIII wieku.  W miastach hanzeatyckich przy ratuszach były kancelarie prowadzące księgi wszelkich zapisów, dotyczących głównie stanu posiadania mieszkańców miasta. Wraz z rozwojem produkcji papieru i stosowania druku, wprowadzano inne, luźniejsze formy zapisów miejskich.

W Gdańsku najstarszą księgą gruntową,  traktującą o stanie posiadania działek gruntowych przez gdańszczan jest księga z roku 1374 i jest ona z pewnością pochodną księgi ratuszowej Głównego Miasta z ok. 1350 roku .

Są różne serie ksiąg: gruntowe, finansowe dotyczące np. podatków, kamlarskie – dotyczące prowadzenia wydatków rady miasta, sprawozdawcze ze zjazdów miast pruskich, a też rady miejskiej dotyczące pieniędzy jej powierzonych na utrzymanie małoletnich sierot.

Powstawanie ksiąg polegało na przygotowaniu ich w całości i oprawieniu  lub zszywaniu wielu ” składek”, a po ich użyciu następowało archiwizowanie.

W księgach ulice były opisywane atramentem czerwonym-miniowym, a adresy brzmiały np. „trzecia działka od wody”. W XVIII w. wprowadzono znaki pocztowe, a w 1844 w Gdańsku pojawiły się pierwsze numery pocztowe.

Księgi gruntowe pisane były na pergaminie, czyli na wyprawionej, wołowej skórze, a stare zapisy usuwano pumeksem.

Księgi podatkowe prowadzone były także na tabliczkach woskowych, dopiero w następnym etapie na papierowych składkach, wszywanych w księgę. Podatki uiszczano w ratuszu. Wobec opornych podatników stosowano przymus bezpośredni w postaci zabierania im wartościowych przedmiotów w zastaw – do zwrotu za uiszczony podatek.

Tabliczki woskowe czyszczono,  a następnie nakładano nową warstewkę wosku, pod którą do dzisiaj uchowały się stare zapisy (sic!)

W Gdańsku wiele ksiąg jest zaginionych, ale ślady po nich można znaleźć w innych zapisach. Pierwotnie księgi były pisane w języku łacińskim, potem w niemieckim. Skrybowie-pisarze to początkowo głównie osoby duchowne, potem świeckie, ale zawsze zamożne.

W Gdańsku nie prowadzono w kancelariach zapisów kronikarskich, jak to się działo w innych miastach hanzeatyckich. Prowadzono natomiast księgi wysłanych listów z podaniem ich pełnego tekstu. Pisarze bardzo często występowali neioficjalnie jako notariusze, co im przynosiło znaczne dochody. Kancelarie nie były bowiem biurami pisania listów, czy też podań do władz miejskich.

Środowa prelekcja była cały czas wzbogacana materiałem ikonograficznym, a dyskusja miala charakter uzupełniająco-wzbogacający.

Autor: Jerzy Gajewicz