Takiej liczby misiów Gdańsk jeszcze nie widział. W Strefie Historycznej Wolne Miasto Gdańsk rozgościło się ponad trzysta pluszaków.

Strefa Historyczna Wolne Miasto Gdańsk - inwazja misiów

Czy lubią Państwo misie? Te pluszowe, mięciutkie, do przytulania – lubią Państwo? Ja wielkim sentymentem darzę pluszaki, toteż nie odmówiłam sobie zajrzenia przed świętami Bożego Narodzenia do Strefy Historycznej Wolne Miasto Gdańsk, w której Piotr Mazurek – prezes Towarzystwa Przyjaciół Gdańska, zorganizował niezwykłą wystawę.

– Te hultajskie misie rozlazły nam się po całym muzeum, a ich desant wylądował u nas 25 listopada, w Światowym Dniu Pluszowego Misia. Większość z nich przybyła do nas z kolekcji zbieracza ze Szwajcarii, część z Sopotu, pozostałe powychodziły z zakamarków Strefy – opowiada Piotr Mazurek.

Dzięki misiowej inwazji do muzeum zagląda ostatnio coraz więcej dzieci, a organizatorzy pomysłowo łączą mniej poważną historię opanowania świata przez misie, z tą prawdziwą, często bardzo trudną, bo dotyczącą Wolnego Miasta Gdańska.

Pluszowych zwierzaków jest w muzeum ogromna różnorodność – klasyczny rosyjski niedźwiadek rusza łapkami; pochodzący z Hawajów wygrzewa się na kaloryferze; łakomczuchy opanowały kuchnię; muzyk i malarz ironicznie spoglądają na bankiera i kasjera; zwierzątka wypoczywające w pudełkach po cygaretkach udają niewiniątka, a podróżnik przez lornetkę przygląda się zwiedzającym.

– Na naszych gości czekają: Wilhelm Tell, Robin Hood, Benjamin Franklin, Teddy Bear, Kubuś Puchatek, miś pruski Rolf, ale także Kazik – nałogowy palacz tytoniu, którego musieliśmy oddać do pralni chemicznej, dzięki czemu nie rozsiewa wokół siebie nieprzyjemnego zapachu – kontynuuje Piotr.

Misie są wszędzie – na szafkach, w walizkach, szufladach i gablotach wystawowych; bujają się na lampach i wieszakach. Pluszowe zwierzątka mają miny złośników i milusińskich, zimnych drani i zakochanych, przebiegłych cwaniaczków i naiwniaków; są wykonane z pluszu lub jedwabiu; cieszą się silną budową atletów lub pokryte są mięciutkim tłuszczykiem.

– Wśród naszych sympatycznych eksponatów jest miś, który został wyprodukowany w zaledwie 195 egzemplarzach. Większość z pluszaków ma ponad 20 lat, a najstarszy przekroczył siedemdziesiątkę – wszystkie jednak są szalenie żywotne i wiemy, że nocą nieźle tu rozrabiają, obserwujemy je na monitoringu – śmieje się Piotr.

Organizatorzy zapraszają na spotkanie z misiami do 18 stycznia 2015 r.. A jeśli wśród piratów, lekarzy, golfistów, pocztowców czy ogrodników zauważą Państwo przytulankę z guziczkiem i kwiatkiem – proszę potrzeć guziczek, dotknąć do kwiatka i przytulić misia – to zapewni szczęście na cały, nadchodzący rok. Ja potarłam, dotknęłam, przytuliłam;)

Polska choinka w Wolnym Mieście Gdańsku