Upał jakby zelżał. No dobra, nie czarujmy się. Już od pewnego czasu lato nie funkcjonuje nawet jako „kalendarzowe”. To, jak jest za oknem, każdy widzi i wiem, że większość z nas porzuciła już sandały na rzecz kaloszy.

GdańskNie wiem jak Wy, Szanowni Czytelnicy, ale mi się zawsze wydawało, że to lato obfituje najbardziej w miejskie atrakcje. Lody, ogródki kawiarniane, plaża, imprezy plenerowe, fontanny, tramwaj wodny i inne takie doskonale się sprawdzają przy wyższej temperaturze powietrza. A jesień? Zima? Najlepiej ją przespać, spędzić w domu pod kocem, z książką, herbatą… Z domu nosa nie wyściubiać…

Mili Państwo. Nic bardziej mylnego. Okres posezonowy nie powinien być przez nas spychany na margines i dyskwalifikowany. Okres posezonowy też można wykorzystać! I to niekoniecznie siedząc w domu. Owszem, jak Bałtyk sztormuje tak, że odczuwa to nawet Gdańsk-Południe, bądź jak śniegu spada tak, że Zieleniaka nie widać, to możemy pozwolić sobie na błogie lenistwo z kubkiem herbaty w ręku, ale poza tym? Wykorzystajmy przede wszystkim to, że spadła liczba turystów, ulice się nieco „odtłoczyły” i poznawajmy uroki Gdańska z ciut innej perspektywy.

Gdańsk – parki i okoliczne lasy

Liście złapały piękny, złoto-rudy kolor, ruszajmy więc do parków. Nigdy nie wyglądają tak pięknie jak teraz. Możemy wyszaleć się z aparatem fotograficzny, nasycić oko „złotą polską jesienią”, przypomnieć sobie dzieciństwo i pobrodzić w kałużach.

Zimą z kolei warto wybrać się na spacer do lasu. Szczególnie wtedy, gdy szadź tworzy na drzewach przepiękne girlandy, a śnieg skrzypi pod nogami. Nie wspomnę już, że zima plus las to doskonałe tło dla nart biegowych.

Gdańsk – muzea

Być może to tylko mój problem, ale wydaje mi się, że każdy z nas ma na liście jakieś gdańskie muzeum w którym nigdy nie był lub był tak dawno temu, że nawet nie pamięta gdzie ono jest. Chłodniejsza część roku, to doskonała okazja, żeby się do nich wybrać. Szczególnie, że ekspozycje w muzeach się zmieniają, powstały nowe obiekty, niektóre na powrót otworzyły swe podwoje. Taki zimowy tour przyda nam się z pewnością gdy nadejdzie wiosna i lato, a nasze domy będą częściej odwiedzane przez z znajomych z innych części kraju lub świata. Nie będziemy marnować czasu na wymyślanie im atrakcji, bowiem wiedza nasza będzie bardzo aktualna.

Gdańsk – nowości dla smakoszy

Restauracje mają to do siebie, że lubią znikać, a na ich miejscach pojawiają się nowe lokale, często o odmiennym charakterze, stylu i specyfice. Słoty i chłody to dobry moment by przetestować gastronomiczne nowinki i rozbudować nieco swój osobisty, kulinarny szlak. Być może znajdziemy kolejne ukochane miejsce z pyszną herbatą lub prawdziwą, włoską trattorię. Dodatkowo, możemy się zabawić i spróbować znaleźć „pokazową” restaurację, nawiązującą do kulinarnych tradycji Gdańska.

Gdańsk – biblioteka

Prawdopodobnie spora część z Was, Szanowni Czytelnicy, w bibliotekach bywa regularnie, nie tylko zimą lub jesienią, ale jeśli ktoś z Was już dawno w takowym przybytku nie był, to zachęcam. Szczególnie do wizyty w Bibliotece Manhattan. Raz, że wyróżnia się swoim wyglądem, dwa, że daleko jej do tradycyjnej biblioteki, w której panuje cisza jak makiem zasiał. W tej jednostce WiMBP poza książkami można wypożyczyć także audiobooki oraz płyty (także winyle), czy skorzystać na miejscu z gier planszowych. Skoro najlepszą opcją na spędzenie wieczoru, gdy za oknem leje deszcz lub trzaska mróz jest kubek gorącego kakao, ciepły koc, dobra płyta i ciekawa książka, to z pewnością wizyta w Manhattanie pomoże zrealizować nam taki plan.

Gdańsk – plaża

Wreszcie nie jest zatłoczona. Wreszcie da się po niej chodzić nie potykając się o nic i nikogo. Bałtyk jest szary, lecz pięknie wzburzony, na brzeg wyrzuca różne skarby, w tym także bursztyn (ostatnio zwłaszcza w Sobieszewie). Przestrzeń uspokaja, a jodowane powietrze dba o nasze zdrowie. Żyć nie umierać! Wystarczy tylko ciepło się ubrać.

P.S. Ponoć w niektórych kręgach, odnoście punktu „plaża”, funkcjonuje powiedzenie „latem wasza, zimą nasza”:)

Tekst: Mała Zbrojownia