Wiatr we włosach, wakacyjne humory i (niewielka)dawka wiedzy o Gdańsku – tak można podsumować przejażdżkę, którą proponuje firma City Tour. Tę sympatyczną przygodę przeżyłam z paniami z Forum Kobiet Biznesu.

City Tour Forum Kobiet Biznesu zwiedzanie GdańskaHasło wspólnej przejażdżki meleksami rzuciła w kierunku Pracodawców Pomorza Bożenna Gast – właścicielka Hotelu Bartan w Gdańsku Sobieszewie. Pomysł natychmiast podjęła Barbara Hass-Darnowska, Przewodnicząca Forum Kobiet Biznesu przy “Pracodawcach Pomorza” i tym sposobem, kilkanaście pań, zajęło miejsca w całkiem wygodnych meleksach. Towarzyszył nam męski przedstawiciel organizacji – Jan Klapkowski.

Meleksy stojące pod Bazyliką Mariacką mijam niemal codziennie, nigdy jednak nie wpadłam na to, żeby skorzystać z tego rodzaju atrakcji, wszak Gdańsk mam „schodzony” we wszystkich kierunkach i na pewno znam go lepiej niż większość gdańszczan. A jednak z zaproszenia skorzystałam, do meleksa prowadzonego przez pana Pawła wsiadłam…
Zaproponowana nam trasa brzmiała „Love Tour” – zwiedzaliśmy więc Gdańsk szlakiem miłości – szlakiem opartym głównie na gdańskich legendach. Z przyjemnością (mimo, że z taśmy) kolejny raz słuchałam opowieści o zakochanych parach i kolejny raz zastanawiałam się, czy jest w nich chociaż szczypta prawdy:) No cóż, o miłości, zwłaszcza tej szczęśliwie zakończonej, zawsze miło posłuchać.

Pod Ratuszem Głównego Miasta usłyszeliśmy historię miłości Miłosza i Krystynki; Barbarę Rosenberg i pewnego londyńczyka poznaliśmy pod Domem Angielskim na ul. Chlebnickiej, a już na Mariackiej uśmiechaliśmy się na myśl o pewnej Annie, która zawładnęła sercem Mikołaja Kopernika. Bazylika Mariacka to kopalnia legend – jedna z nich wiąże się z Hansem Düringerem i stworzonym przez niego zegarem astronomicznym. Dotychczas nie słyszałam, że był zakochany w którejś z burmistrzanek, ale w końcu nie można tego wykluczyć;)

Nad wejściem do plebani widzimy herb Ferberów – usłyszałam, kiedy podjechaliśmy pod potężne mury kościoła. Herbu nie było widać, bo staliśmy przy współczesnym wejściu do plebani:), za to z zainteresowaniem wysłuchaliśmy historii miłości Anny Pilemann i przyszłego biskupa. Kolejne przystanki naszej miłosnej trasy to Zaułek Pocałunków (przyznajmy, lekko naciągany), czyli Zaułek Zachariasza Zappio oraz kościół św. Katarzyny, nierozerwalnie związany z Janem Heweliuszem i jego dwiema miłościami. Zatrzymaliśmy się również przy Moście Miłości (także naciąganym:)) w ciągu ulicy Korzennej, aby przy ul. U Furty dowiedzieć się, że miłość bywa cierpliwa.

O miłości opowiadały też Gdańskie Miniatury:)

Po Gdańsku zawsze spaceruję z aparatem fotograficznym lub kamerą, dlatego często przez kierowców meleksów jestem postrzegana jako turystka i zachęcana do odbycia wycieczki. Nie, nie lubię namawiania mnie na ulicy do czegokolwiek, ale po meleksowej podróży po Gdańsku wiem, ten sposób poznawania miasta może się podobać. Oczywiście nie jest dedykowany wytrawnym turystom, to bardziej „lajtowe” zwiedzanie, ale wielu gościom może odpowiadać.

Ale Panowie Kierowcy – mnie proszę już nie zaczepiać:) A, i bardzo proszę o włączenie do miłosnego szlaku „Panienkę z Okienka”;)