W Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Gdańsku, w ramach BiblioCampu, zakończył się cykl warsztatów „Miasto w sieci”. Tematem zamykającym spotkania było dziennikarstwo obywatelskie. Zapraszam do lektury tekstu, który powstał podczas warsztatów. Autorką przemyśleń dotyczących WiFi w Gdańsku jest Ewa Piórko.

WiFi GdańskPosiadacz smartfona, tabletu czy laptopa może w Gdańsku zalogować się w aż 72 hotspotach bezpłatnej sieci GD@ŃSKwifi. Są jednak miejsca, gdzie z darmowego Internetu można korzystać tylko na stojąco. Szkoda, bo w sprzyjających okolicznościach przyrody można byłoby surfować godzinami.

Widok ludzi stojących z głową pochyloną nad smartfonem wpisał się już na stałe w krajobraz każdego przystanku komunikacji miejskiej. W przestrzeni miejskiej z Internetu korzysta się z reguły szybko, w przelocie, oczekując na tramwaj czy SKM-kę. No chyba, że jesteśmy akurat w kawiarni, która udostępnia swoim klientom bezpłatne WiFi. Można wówczas surfować, dopóki jest kawa w filiżance.

A co z parkami i miejskimi skwerami? Czy można tam zalogować się na „fejsa” nie mając Internetu w komórce? Pytanie to przyszło mi dziś do głowy podczas krótkiej przechadzki po centrum Gdańska. Okazuje się bowiem, że są w mieście tereny zielony, w których, jak najbardziej można skorzystać z bezpłatnego Internetu, jednak nie ma tam za bardzo na czym usiąść.

Na skwerze im. Polskich Harcerzy w byłym Wolnym Mieście Gdańsku, tuż obok biblioteki na Targu Rakowym, jest jeden z 72 hotspotów bezpłatnej sieci GD@ŃSKwifi. Niestety, ani pod latarnią, na której dostrzec można tabliczkę informującą o dostępności sieci, ani w najbliższym sąsiedztwie nie ma ani jednej ławki. Szkoda, bo to bardzo przyjemny skwer, niezbyt duży może, ale za to obsadzony bardzo wieloma rodzajami drzew i krzewów. Można byłoby usiąść na ławeczce i w oczekiwaniu na autobus, tramwaj czy po prostu w przerwie od codziennej bieganiny, wyciągnąć smartfona i posurfować w przyjemnych okolicznościach przyrody. Prosimy zatem o więcej ławek! Lato za pasem, zatem to chyba odpowiednia pora, by pojawiło się ich w mieście jeszcze więcej.

Tekst: Ewa Piórko www.kotowtrojgaprzypadki.pl