Ważnym punktem programu Święta Oliwy Viva Oliva, było uroczyste otwarcie Domu Sąsiedzkiego. Jego „matką chrzestną” jest Danuta Poczman ze Stowarzyszenia Stara Oliwa.

Tłum radosnych ludzi zgromadził się przy wejściu do Gimnazjum, żeby obejrzeć po raz kolejny interesującą galerię zdjęć „Oliwianie”. Oprowadzał nas znakomity i bardzo szarmancki aktor Ryszard Jaśniewicz, opowiadając o kolejnych postaciach i zdarzeniach uwiecznionych na zdjęciach.

Usłyszeliśmy też mnόstwo anegdotek dotyczących narodzin i rozwoju Domu Zarazy. Wielokrotnie podkreślane były zasługi Danuty Poczman, ktόra zaraziła innych swoim entuzjazmem działania. Szła skromnie, wśrόd tlumu przyjaciόł, z kwiatami w dłoniach i dzieląc się serdecznym uśmiechem, przez zaszklone wzruszeniem oczy.

Tłum oglądających galerię rόsł, bohaterowie poszczegόlnych zdjęć stawali przed swoimi podobiznami, a nawet śpiewali… Udzieliła się wszystkim ta serdeczna atmosfera. Nieznajomi ludzie usmiechali się do siebie.

Przeszliśmy do Domu Sąsiedzkiego. Przywitała nas orkiestra bębniarzy. Nadjechała grupa motocyklistόw, dodając temu zgrupowaniu dodatkowego uroku integracji pokoleń, środowisk i zainteresowań. Każdy znalazł dla siebie ludzi, z ktόrymi mόgł wymienić swoje myśli  i usmiechy.

Dom Zarazy – nazwa niby negatywna, ale to miejsce, gdzie można się zarazić optymizmem, serdecznością i radością życia.

Zapraszamy Oliwiakόw i wszystkich sympatykόw naszej dzielnicy do zapoznania się z tym szczegόlnym na mapie Gdańska miejscem.

Tekst: Bożena Tuszkowska

Fot. Wiesław Malicki

Zacząć od środka

Czytelnicy „Kuriera Oliwskiego” wiedzą, a tych co nie wiedzą informuję: Kaprysy aury uniemożliwiły otwarcie wystawy „Oliwianie” w terminie. Liczni goście otwierali wystawę „zdalnie” w Domu Zarazy. Prawdziwe otwarcie odbyło się dopiero w niedzielę 16 września. Tego samego dnia otwarto też w Domu Zarazy Dom Sąsiedzki. Bywalcy Domu Zarazy wiedzą, że Dom Sąsiedzki działa tu od lat. No właśnie! Tak długo działa – to trzeba go w końcu otworzyć.

Otwarcie Domu Sąsiedzkiego przyniosło też trochę nowego. Budynek na zapleczu już nie przypomina opuszczonego garażu. Elegancka sala teatralna (która notabene debiutowała – też „od środka” – dzień wcześniej), sala wystawiennicza, prawie gotowa kawiarenka budziły zachwyt obecnych.

Ponieważ wystawę otwarto „od środka” większość obecnych znała już ją. Ale zwiedzanie jej z takimi cicerone, jak Ryszard Jaśniewicz i Krystyna Łubieńska, to była zupełnie nowa jakość. Aktorzy, choć nie oliwianie, znali wszystkich bohaterów wystawy i o każdym umieli powiedzieć coś ciekawego.

Fot. Wiesław Malicki

Później zebrani powrócili do Domu Zarazy na „zajęcia w podgrupach”, a w nastrój tych zajęć wprowadził ich rytm bębnów. Oniemiała z zachwytu publika podziwiała efekt prac remontowych. Był pokaz tanga argentyńskiego w wykonaniu Oliwii Otto i Damiana Thompsona. Przyjechała liczna grupa harleyowców. Goście podziwiali ich piękne maszyny i przymierzali się do roli powożącego takimi cackami. Był chleb ze smalcem i koncert na nietypowym zestawie instrumentów (flet i gong). Okazało się, że potrafi nie tylko bić, ale i śpiewać. Były też „długie nocne Polaków rozmowy”. Do żadnych ekscesów jednak nie doszło, bo porządku pilnowali żołnierze wszystkich możliwych i tylko prawdopodobnych armii. Ale lufy karabinów nie wystraszyły gości, którzy pozostali w nowo otwartym, starym Domu Sąsiedzkim długo w noc.

Fot. Wiesław Malicki

Zwykle ludzie zaczynają od początku. Okazuje się jednak, że zaczynanie od środka też może mieć swoje uroki.

PS: Tym razem ja też zacząłem od środka. Teraz więc przekazuję informacje, jakie powinny się znaleźć na początku. Wśród licznych gości dostrzegliśmy silną reprezentację władz Gdańska z panią prezydent Ewą Kamińską i Magdą Skibą kierującą Referatem Integracji Społecznej i Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi, przybyli przedstawiciele władz Oliwy z przewodniczącym Rady Dzielnicy Andrzejem Osipowem oraz władze duchowe, a wśród nich obaj oliwscy proboszczowie – ks. Rymarczyk i ks. prałat Zieliński.

Tekst: Dom Zarazy