Dobiegł końca Chmielaton, czyli piwny maraton w Gdańsku. Impreza rozpoczęła się w piątek, 4 października, do godziny 19 w niedzielę – wydano 1100 kart udziału.

Chmielaton 2013Wojtek Szlosowski – manager w Degustatorni – o zorganizowaniu piwnego maratonu myślał od dawna. W końcu rzucił hasło, skierowane do właścicieli gdańskich pubów – zróbmy to razem. Chwyciło. Do projektu przystąpili: Browar PiwnaDegustatornia, Browar Lubrow/Barbados, Loft, Lawendowa 8, Pułapka, Cup of Tea, U Szkota i Flisak 76 . Zabawa polegała na odwiedzeniu w ciągu weekendu wszystkich dziewięciu lokali, zamówieniu małego piwa w promocyjnej cenie, degustacji i po zebraniu pieczątek we wszystkich punktach na piwnej mapie miasta – otrzymywało się kartę upoważniająca do 10% zniżki na piwo do 1 maja 2014 r. lub kolejnej edycji Chmielatonu (zniżka dotyczy lokali biorących udział w maratonie piwnym)

NIGDY nie piszę relacji z wydarzenia z tzw. fotela, tym razem jednak silna infekcja spowodowała, że… tak właśnie robię:) O kilka słów na temat maratonu piwnego poprosiłam Andrzeja Ługina, mieszkańca (jak to sam określa – „strefy prestiżu”) – Dolnego Miasta.

Jestem piwoszem okazjonalnym – zaczął Andrzej –  piwo nie towarzyszy mojemu życiu codziennie, niemniej bardzo sobie cenię możliwość wypicia złotego trunku dobrej jakości, w ciekawym otoczeniu i miłym towarzystwie. Bardzo mnie ucieszył pomysł zorganizowania w Gdańsku maratonu piwnego. Z grupą kilkunastu znajomych postanowiliśmy przejść trasę jednego wieczora, w ciągu ponad dwóch godzin, a więc w czasie mistrzów. No cóż, nie udało się to nam, kondycja zawiodła. Degustacja zajęła nam ponad pięć godzin, ale za to wiązała się z kapitalną rozrywką.

Zaczęliśmy, jak regulamin nakazywał, w Browarze Piwna, w którym otrzymaliśmy karty do zbierania pieczątek. Owszem, była kolejka, ale szefostwo przygotowało w piwnicy specjalny punkt wydawania kart i wszystko szło bardzo sprawnie. W ruch poszły pierwsze szklanki, a po paru chwilach, wbrew logice, nie poszliśmy do najbliższego lokalu, lecz najdalszego – naszym celem był Browar Lubrow. Tu nie zabawiliśmy długo i wróciliśmy na Główne Miasto.

Chmielaton 2013

Nasza grupa bardzo zwracała uwagę, bo cały czas wędrowaliśmy ze stosowną, sporej wielkości flagą. Zaliczyliśmy spore kolejki z Pułapce, Lawendowa 8 i Degustatorni, ale nikt z nas się nie niecierpliwił – świetnie się bawiliśmy.

Karty rabatowe odebraliśmy U Szkota. I tu muszę dodać – ich zdobycie nie było celem naszej wędrówki, to był niejako produkt uboczny. Chcieliśmy przede wszystkim wziąć udział w projekcie promującym kulturę picia piwa. A’propos kultury – ta też była. Dosłownie. W Lofcie trafiliśmy na przedstawienie grupy teatralnej.

Jeśli miałbym oceniać lokale, które odwiedziliśmy w piątkowy wieczór, to na podium bym ustawił – Browar Piwna za doskonałą organizację, Pułapkę za klimat oraz Degustatornię za dwa czynne bary i piwnicę – tam się czuję najlepiej. Przeżyciem była dla mnie wizyta U Szkota. Poprzednio byłem tam chyba ze trzydzieści lat temu – w piątek czułem się tak, jakbym cofnął się w czasie, tam się chyba nic nie zmieniło. To pewnie też ma swój urok.
Ogólnie impreza na szóstkę, czekam na kolejny maraton piwny – Chmielaton 2014.

Dziękuję Andrzeju, a skoro już piszę „z fotela” to zajrzałam jeszcze na facebooka. Tu Łukasz Remek Klonowski pisze:

Co prawda ze względu na odcień dolnej części flagi, mającej symbolizować piwo (górna, biała część – to piana), byliśmy najczęściej myleni z reprezentacją Watykanu w piłce nożnej, ale te nieporozumienia nie prowadziły do jakichkolwiek spięć. Wręcz przeciwnie, ludzie pozdrawiali nas „Kibicujemy Watykanowi, nie możemy ciągle patrzeć jak nasi przegrywają”.

Już wiem, że wiosną ma się odbyć kolejna edycja Chmielatonu. Ponieważ jestem na diecie bezglutenowej – piwa pić nie mogę, ale będę towarzyszyła ekipie „z flagą”, zaopatrzona w aparat fotograficzny:)

Niedziela godzina 20. Poprawiny Chmielatonu i pozdrowienia od Andrzeja z Degustatorni:)

Fot. Browar Absztyfikant

Degustatornia / Fot. Browar Absztyfikant

Jeśli jest ktoś chętny do opublikowania zdjęć z Chmielatonu w galerii poniżej, proszę o przysłanie zdjęć na adres: [email protected], koniecznie z podpisem autora i chętnie z nazwą lokalu, w którym zdjęcie zostało wykonane.

BROWAR we Wrzeszczu