Rozpoczął się Jarmark św. Dominika. To czas, kiedy centrum Gdańska wypełnia się niemal po brzegi, nie inaczej jest dzisiaj. Jest upalnie i tłoczno. Nie każdy jednak kocha gwar uliczny i kolejki do restauracji. Tym, którzy szukają smacznego jedzenia i wytchnienia w cieniu wiekowych drzew, proponuję wizytę w Trattorii la Cantina we Wrzeszczu.

Insalata la Cantina

Insalata la Cantina

Restauracja la Cantina znajduje się w najbliższym sąsiedztwie głównego wejścia na teren Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, przy ul. Dębinki 7D/1, w pięknie odrestaurowanej willi, w której od 1945 r. mieszkał jeden ze współtwórców Akademii Lekarskiej w Gdańsku – prof. Michał Reicher. Dzisiaj w wilii panuje prawdziwie włoska atmosfera – składa się na nią nie tylko smak rodem ze słonecznej Italii, ale również gościnność właścicieli i włoskojęzycznych kelnerów. W menu pomyślano oczywiście o dzieciach, które mogą tu posmakować pizzy z… nutellą:)

Jako wielka fanka sałatek, zdecydowałam się na sałatkę „la Cantina”. Kiedy tylko pojawiła się przede mną wiedziałam, że to był dobry wybór. Świeża sałata w ilości, która nie dominowała nad resztą, pomidory, parmezan, szynka parmeńska i orzeszki piniowe – były polane wybornym sosem balsamicznym. Całość podana została na dużym (lubię!) talerzu i co ważne – lekko głębokim, dzięki czemu komfort jedzenia był fantastyczny.

Przed podaniem mi sałatki podebrałam mężowi trochę kremu z pomidorów, który pachniał Półwyspem Apenińskim i sądziłam, że już nic smaczniejszego mnie w tej restauracji nie spotka. Myliłam się – moja insalata la Cantina była jeszcze lepsza:) Danie kosztuje 27 zł, ale naprawdę można nim zabić nie tylko mały głód. A jak się jeszcze popije domowym, czerwonym winem…

O atmosferze już wspomniałam, ale muszę jeszcze dodać, że kilkakrotnie podchodziła do naszego stolika (chyba) właścicielka lokalu, sprawdzając czy wszystko jest w porządku. To lubię:)

Czy wrócę do tej restauracyjki? Oczywiście, wpisuję ją na listę ulubionych.