Zanim przyjęła imię cesarzowej Viktorii, nazywała się Städtische Höhere Töchterschule, czyli Miejska Średnia Szkoła dla Dziewcząt. Gdańską specyfiką tej nazwy był wyraz „Tochterschule”, oznaczający „szkołę dla córek”, a dosłownie „szkołę-córkę”, co już w XIX wieku wydawało się współczesnym określeniem mylącym. Viktoriaschule na Kładkach.

Viktoriaschule

Powstała w 1818 roku. Pierwotnie była szkołą prywatną założoną i prowadzoną przez pannę Sinell. Mieściła się w kamienicy przy Jopengasse, dzisiejszej Piwnej, pod numerem 52. W 1821 r. stała się miejską szkołą publiczną. Szczegóły programu nauczania w początkowym okresie działania placówki są trudne do ustalenia, jednakże sam fakt utworzenia pierwszej w Mieście publicznej żeńskiej szkoły o profilu podstawowo-średnim, był znaczącym przełomem w historii gdańskiej edukacji. Wiadomo, że nauka trwała siedem lat, a w II połowie XIX wieku szkoła miała około trzysta uczennic.

W latach 1838-1848 kierownictwo szkoły sprawował Frierdich Höpfner, zasłużony działacz edukacyjny, uprzedni dyrektor Szkoły św. Piotra i Akademii Handlowej. W roku 1880 odnajdujemy pod adresem szkoły przy Jopengasse panny Louise i Wilhelmine Höpfner, obie nauczycielki, w których domyślać możemy się córek dyrektora. Jak widać zamiłowanie do nauczycielstwa bywa dziedziczne. Za zapoznawanie uczennic z tajemnicami fizyki i przyrody był odpowiedzialny od czasów dyrektora Höpfnera Theodor Bail, luminarz gdańskiej nauki, wieloletni prezes Towarzystwa Przyrodniczego inicjator utworzenia Muzeum Prowincjonalnego w Gdańsku.

W okresie dyrektury innego zasłużonego pracownika edukacji Stephana Neumanna, który objął posadę szefa szkoły w 1876 r. i sprawował ją aż do śmierci w roku 1908, liczba uczennic wzrosła do pięciuset. W szkole funkcjonowało w tym czasie siedemnaście klas a w założonym przy niej w 1879 r. trzyletnim seminarium nauczycielskim uczyło się około czterdziestu młodych pań. Nauczaniem zajmowało się piętnastu nauczycieli i czternaście nauczycielek, w tym kaznodzieja protestancki, rabin i katechetka katolicka. Wówczas to, w związku z nieprzystawaniem dotychczasowej siedziby do wzrastający potrzeb szkoły pojawił się pomysł budowy nowego, specjalnie zaprojektowanego gmachu.

Nowy budynek szkoły

W miejscu, gdzie stanąć miał nowy budynek szkolny, znajdowały się w XIX w. dwa zajazdy, pamiętające wiek XVIII. Pierwszy z nich nosił nazwę Domu Rosyjskiego. Nazwa ta przypominała, że korzystali z niego chętnie rosyjscy kupcy przybywający w interesach do Miasta, których można było poznać między innymi po tym, że w odróżnieniu od swoich partnerów z zachodu, wszelkich transakcji dokonywali przy pomocy gotówki. W połowie XIX wieku w Domu Rosyjskim organizowano bale, koncerty, aukcje, a przejściowo służył także gdańskiej gminie staroluterańskiej. Na podwórzu Domu Rosyjskiego znajdowała się tzw. Sala Apolla (Apollosaal) – przybytek zbudowany przez niejakiego Lenowskiego, a wzorowany na lokalach o tej samej nazwie w innych miastach, gdzie służyły rozrywce wyższych sfer, najczęściej wytwornym balom i rautom. Jednak gdańska sala, jak oględnie pisał w 1843 r. W. Zernecke, „elegancji Sal Apolla w Wiedniu, Hamburgu etc. narazie nie osiągnęła”. Zamiast balów organizowano w niej pokazy woltyżerskie.

Drugi z zajazdów nosił nazwę „Pod Trzema Murzynami” (Zu den Drei Mohren) i w końcu XIX wieku uchodził już za elegancki hotel. Był także miejscem hucznych balów i miejscem do którego zapraszano ważne persony goszczące w Gdańsku. Jednym z takich gości był w roku 1800 Jerome Bonaparte, brat Napoleona, naonczas jeszcze tylko konsula Republiki Francuskiej. Ze względu na sławę brata fetowano go w Mieście, w którym zatrzymał się przejazdem w drodze z Petersburga do Paryża. W trakcie pobytu wziął udział w balu urządzonym przez miejskie elity w hotelu Pod Trzema Murzynami, w trakcie którego z zapałem oddawał się pląsom, zwłaszcza szkockim tańcom. Innym znanym gościem był tu sam Fryderyk Chopin, który odwiedził Gdańsk w 1827 r. Hotel funkcjonował z powodzeniem aż do początku XX wieku, kiedy to nie wytrzymał konkurecji z nowo otwartymi hotelami w bezpośrednim sąsiedztwie nowego dworca głównego.

Budowa nowej siedziby dla szkoły rozpoczęła się w 1881 r. i początkowo objęła jedynie działkę dawnego Domu Rosyjskiego. W ten sposób powstała starsza część dzisiejszego obiektu, położona bliżej Kościoła św. Trójcy. Pierwotne założenie składało się z budynku frontowego z salami lekcyjnymi, pomieszczeniami do przechowywania pomocy dydaktycznych i laboratorium fizycznym, oraz drugiego, mniejszego budynku na zapleczu, w którym umieszczono dodatkowe pomieszczenia wykładowe aulę i salę gimnastyczną. Oba budynki spięto łącznikiem w formie kolumnady, umożliwiającym przejście z jednego do drugiego suchą stopą nawet przy brzydkiej pogodzie. Całość utrzymana była w stylu nawiązującym do tzw. gdańskiego renesansu.

W grudniu 1883 roku, podczas uroczystego otwierania nowego budynku szkoły, nadano jej także imię Viktorii, angielskiej księżniczki, najstarszej córki królowej Wiktorii i księcia Alberta, w chwili otwarcia szkoły żony następcy tronu i późniejszego „90-dniowego cesarza” Fryderyka III Hohenzollerna. Patronkę szkoły uwidoczniono na jednym z trzech medalionów umieszczonych nad głównym wejściem do budynku. Na pozostałych dwóch znalazły się herb Gdańska i data otwarcia nowego budynku.

W 1905 roku, po zamknięciu hotelu Pod Trzema Murzynami, miejskie władze wykupiły jego działkę i dołączyły ją do kompleksu szkolnego w celu jego rozbudowy. Wiązało się to także z rozszerzonym z sześciu do dziesięciu lat programem nauczania z możliwością zakończenia edukacji maturą, który funkcjonował już od kilku lat, skutkując wielkim zainteresowaniem i zwiększeniem liczby uczennic. Budynek został powiększony z górą dwukrotnie, przy czym nową część zaprojektowano tak, że na pierwszy rzut oka jest nie do odróżnienia od powstałego dwadzieścia lat wcześniej pierwotnego założenia. U północnego skraju fasady frontowej wzniesiono zgodnie z panującą wówczas modą wystającą nieco ponad dach głównego gmachu wieżę.

Zła sława budynku Viktoriaschule

Najbardziej znanym i przynoszącym bardzo złą sławę budynkowi szkoły epizodem były wydarzenia pierwszych dni września 1939 r., kiedy to jej pomieszczenia zostały wykorzystane przez nazistów jako przejściowy obóz dla wyłapywanych w Mieście Polaków, nielicznych pozostałych w Gdańsku Żydów i jeszcze mniej licznych gdańskich opozycjonistów. Czytelnika chcącego się zapoznać ze szczegółowymi opisami bandyckiego zachowania chwilowych zwycięzców względem ich ofiar zgromadzonych w Viktoriaschule, odsyłam do bogatej literatury dotyczącej początku II wojny światowej w Gdańsku z dziełem „Gdańsk 1939” na czele.

W służbie edukacji

Budynek Viktoriaschule wyszedł z II wojny światowej z nieznacznymi uszkodzeniami, co było nie małym osiągnięciem, biorąc pod uwagę niemalże całkowite zniszczenie zabudowy Przedmieścia. Dzisiaj, jako siedziba Wydziału Biologii UG i Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii UG-GUM, służy nadal edukacji, chociaż na poziomie znacznie bardziej zaawansowanym niż wówczas, kiedy mieściła się w nim szkoła dla dziewcząt.

Autor: Aleksander Masłowski