O Wielkiej Zbrojowni słyszeli wszyscy, choć wielu kojarzy się ona raczej z handlem niż z militariami. Znajomość drugiej z gdańskich zbrojowni jest już znacznie węższa. O trzeciej wie mało kto. Zajmijmy się jednak tą drugą – Małą Zbrojownią.

Mała Zbrojownia

Powstała w czasach, kiedy Gdańsk przygotowywał się rzetelnie do obrony. Czasy były niespokojne, a wszystkie inwestycje obronne miały się już niedługo bardzo przydać, nawet jeśli nie w celu odpierania ataków nieprzyjaciela, to przynajmniej po to, by go do owych ataków zniechęcić. Trwał zatem zakrojony na monumentalną skalę projekt otoczenia Gdańska nowoczesnymi umocnieniami, modernizacji starszych i zaopatrzenia tego wielkiego systemu we wszystko, czego potrzebował. A potrzebował przede wszystkim magazynów na broń dla miejskiego garnizonu. Temu celowi służyła istniejąca od początku XVII w. Wielka Zbrojownia, umieszczona niemalże dokładnie w centrum całego systemu dzieł obronnych Gdańska. Dla zapewnienia przestrzeni magazynowych dla broni, którą spodziewano się używać nieco bardziej na południe, wzdłuż nowego pasa umocnień strzegących Gdańsk od południa, postanowiono wybudować drugi arsenał. Na jego lokalizację wybrano południowo-zachodni narożnik pierścienia wewnętrznych fortyfikacji, blisko zarówno bram Nizinnej i Peterszawskiej, jak i Kamiennej Śluzy – bardzo ważnych elementów systemu obronnego południowej części miasta.

Był to rejon całkiem niedawno włączony w strukturę miejską. W większości opracowań zalicza się go do Przedmieścia (Vorstadt), uparcie, a nie wiadomo czemu, nazywanego „Starym”. Nie jest to jednak zgodne z historycznym układem tego rejonu. Przedmieście kończy się bowiem na ul. Augustyńskiego, linią istniejącej do dziś Baszty Białej i od niedawna nieistniejącej Baszty Atutowej (Trumpfturm), którą zwykło się nazywać „Basztą pod Zrębem”. Okolica, której centrum jest dzisiejszy Plac Wałowy, przy którym powstała nowa Zbrojownia, należy do części Gdańska noszącej historyczne miano „Przy Bramie Nizinnej”. Pozostawmy jednak rozważania topograficzne na boku i wracajmy do budowli.

Jej wzniesienie powierzono Georgowi Strakwitzowi, który czasem podpisywał się jako „Strakowski”, lub „Strakoffsky”, architektowi i budowniczemu należącemu do klanu, który dzięki osobie jego ojca, Johanna, zdobył już potężną renomę w gdańskich kręgach rzemieślniczych. Strakowski sprawnie zaprojektował bardzo użyteczny budynek, który oparł jedną stroną o wał, pozostałe trzy zaopatrzył w spore bramy, pozwalające na sprawną komunikację i transport broni. Oddalenie od centrum miasta i zdecydowanie utylitarny charakter, a może i ograniczenia budżetu, jakie powodowała trwająca od lat wojna i wszystkie gospodarcze kłopoty z nią związane sprawiły, że w odróżnieniu od swojej „Wielkiej” siostry, Mała Zbrojownia otrzymała wystrój nader ascetyczny. Ozdoby znalazły się jedynie na obramowaniach sześciu bram, na zwieńczeniach ośmiu szczytów, które udekorowano motywem płonących kul, i na wschodniej fasadzie, na której umieszczono jedno z najpiękniejszych przedstawień gdańskiego herbu i rok ukończenia budowy – 1645.

Herb Gdańska umieszczony na ścianie Małej Zbrojowni

A trwała owa budowa dwa lata. W jej wyniku powstał dwukondygnacyjny budynek o powierzchni mniej więcej 1500 m² przyziemia i tyluż na poddaszu. Za ośmioma szczytami ukrywał się dach złożony z dwóch części ustawionych wzdłuż – i dwóch krótszych – umieszczonych prostopadle względem osi budynku.

Oprócz funkcji magazynu wojskowego, Mała Zbrojownia (wówczas nazywana raczej „Nową Zbrojownią” (Neues Zeughaus), służyła również do przechowywania przedmiotów o sporych gabarytach, a używanych rzadko, jakimi były elementy dekoracji trasy przejazdu królów.

Po aneksji Gdańska przez Prusy obiekt nie zmienił przeznaczenia, stał się bowiem częścią wielkiego systemu koszarowo-magazynowego służącego ogromnemu pruskiego garnizonowi w Gdańsku. Zanim przylegający do zbrojowni plac stał się „Wałowym”, służył pruskim żołnierzom jako plac musztry, i taką też nosił nazwę. W XIX w., kontynuując militarne wykorzystanie okolicy, wzniesiono u południowej granicy Przedmieścia wielki kompleks koszarowy, nazwany imieniem gdańskiego wynalazcy Adama Wijbego, choć chodziło raczej o bliskość bastionu jego imienia niż o niego samego.

XIX wiek przyniósł samej zbrojowni przebudowę zacierającą harmonijny kształt nadany jej dwieście lat wcześniej przez Strakowskiego. Likwidacji uległy poprzeczne części dachów, szczyty na ich zakończeniach i bramy od strony placu musztry. Pozostałe wejścia zostały również przebudowane. Przełom XIX i XX w. – czas zmian w układzie urbanistycznym Gdańska – przyniósł okolicy Małej Zbrojowni przekształcenie dawnego placu musztry w skwer, nazwany wówczas Wallplatz (Placem Wałowym). W przebudowanej w I połowie XIX w. formie miała dotrwać zbrojownia aż do końca II wojny światowej, kiedy spłonęła jako jedyny z kilkunastu budynków położonych bezpośrednio przy placu. Pozostały z niej jedynie zewnętrzne mury.

Powojenna odbudowa przywróciła budowli dawną, siedemnastowieczną formę, wraz z pełnym odtworzeniem kształtu dachu i zlikwidowanych w XIX w. bram. Niestety nie doczekała się zbrojownia jak dotąd odtworzenia bardzo skromnych, ale tym łatwiejszych do wykonania i sfinansowania dekoracji szczytów. Przetrwał wojnę wspaniały herb na wschodniej ścianie, nie tak dawno poddany gruntownej konserwacji. Herb ów uznać trzeba za prawdziwą biżuterię na tle dość prostej (ale za to w większości oryginalnej) zabudowy Placu Wałowego.

Odbudowana zbrojownia służyła różnym celom, włącznie z funkcją bazy i garażu przedsiębiorstwa taksówkowego, by w końcu dać schronienie artystom, podobnie bowiem jak Wielka Zbrojownia, używana jest obecnie przez Wydział Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, o czym przypominają ustawione w jej pobliżu niedokończone rzeźby i inne osobliwe instalacje.

Okolica Placu Wałowego to miejsce bardzo ciekawe, leżące jednak nieco odłogiem, głównie z powodu oddalenia od tras turystycznych i głównych atrakcji Gdańska, tym niemniej bardzo warte uwagi.

Autor: Aleksander Masłowski