Środa, 6 października, była ostatnim dniem cyklu konsultacji zorganizowanych przez Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, dotyczących budowy Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.

W Szkole Podstawowej nr 84 pojawiło się około sześćdziesięciu aktywnych mieszkańców, głównie z Klukowa i Firogi.

Spotkanie prowadził Karol Polejowski, a w roli ekspertów wystąpili: Paweł Wróblewski ze spółki Pomorska Kolej Metropolitalna, Magdalena Stefanowicz z Biura Projektów Budownictwa Komunalnego w Gdańsku oraz Jarosław Kuik – dyrektor realizacji projektu PKM.

W pierwszej części wieczoru przedstawiona została prezentacja multimedialna planowanego przedsięwzięcia i Paweł Wróblewski przedstawił ogólne jego założenia, a następnie oddano głos mieszkańcom. Znakomitą większość stanowiły bardzo rzeczowe pytania. Niestety, jak to na niemal każdym tego typu zebraniu bywa, pojawił się również głos (kobiecy) nic nie wnoszący, a powodujący niepotrzebne zamieszanie. Pytania dobiegające z sali  dotyczyły głównie przebiegu planowanej trakcji. Mieszkańcom zapowiedziano konieczność dokonania wyburzeń części domów mieszkalnych, co zapewne spowodowało wyczuwalną niechęć do planowanej realizacji.

Na mnie największe wrażenie zrobił głos mieszkańca, który wielokrotnie i bardzo rzeczowo wypowiadał się w dyskusji dotyczącej przyszłości Klukowa i jej mieszkańców:

W ramach specustawy inwestor może nam dwa tygodnie przez rozpoczęciem inwestycji zapowiedzieć, że mamy opuścić działki. Chciałbym wcześniej usłyszeć tego typu informację, bo to nie jest tak, jak było w 1939 r. w Gdyni, że mieszkańcy musieli się spakować i w ciągu dwóch dni wynieść…

Planowana budowa PKM szalenie mnie cieszy, ale z racji miejsca zamieszkania nie jestem emocjonalnie związana z jej przebiegiem. Patrząc więc tzw. chłodnym okiem na spotkanie w Klukowa mam wrażenie, że mieszkańcy słusznie czują się zaniepokojeni zmianami, jakie ich czekają, i że opuszczali szkołę z wyraźnym niedosytem. Kolorowe wizualizacje nie zaspokoiły ich ciekawości i potrzeby usłyszenia konkretów. Tych niestety nie było wiele, ale organizatorzy kilkakrotnie powtarzali – projekt jest zaledwie w fazie dokumentacji przedwstępnej.
Czasu jednak jest coraz mniej i jak podkreślali zebrani mieszkańcy, najwyższa pora na oczekiwane konkrety, a te mają się pojawić dopiero na początku 2011 r.

Relacja z pierwszej części spotkania

Relacja z drugiej części spotkania